- Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie. Mieliśmy w tym meczu swoje sytuacje, ale Podbeskidzie też je miało. Trzeba więc żałować, że skończyło się tylko 0:0. Nie potrafię powiedzieć dlaczego nie potrafimy trafić do bramki. Myślę, że można to tłumaczyć chyba tylko pechem, bo przecież mamy swoje szanse. Naszą grę na pewno trochę odmieniło wejście Artioma i Semira, którzy na świeżości weszli na już podmęczonego rywala - powiedział po meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała obrońca Lecha Poznań, Marcin Kamiński
Zapisz się do newslettera