- Wisła jest zespołem, który pod wodzą Macieja Stolarczyka gra atrakcyjną piłkę. Powinno być to spotkanie dwóch drużyn, które grają do przodu i ofensywnie. Mam nadzieję, że będzie to ciekawe widowisko, przełamiemy się na stadionie w Poznaniu i zdobędziemy trzy punkty – mówi przed meczem z Wisłą Kraków trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw.
W ostatnim spotkaniu z Górnikiem Zabrze w pierwszym składzie lechitów wystąpił po raz pierwszy Jakub Moder, a tydzień wcześniej w starciu z Jagiellonią Białystok w tej samej roli mogliśmy obserwować Jakuba Kamińskiego. Na ten moment wszyscy wychowankowie z pola, którzy znajdują się w kadrze pierwszego zespołu mają za sobą debiut w Kolejorzu. - Młodzi zawodnicy nie grają dlatego, że chcemy robić rewolucję i wpuszczać tylko młodych. Wchodzą na boisko, bo na to zasługują. Zasłużyli na to swoją dobrą postawą w treningu oraz w meczach rezerw i właśnie dlatego dostali szansę. Ja im często powtarzam, że nie dostaną niczego na kredyt tylko dlatego, że są młodzi. Muszą ciężko pracować i jeżeli przyjdzie taki moment, że dojdziemy do wniosku ze sztabem, że to jest ten czas kiedy mogą nam dać jakość to dostaną szansę i będą grać – komentuje trener Żuraw.
W 11. kolejce PKO Ekstraklasy niebiesko-biali podejmą na własnym stadionie Wisłę Kraków, która na ten moment ma na swoim koncie jedenaście punktów. Większość tego dorobku krakowianie uzbierali na własnym stadionie, a z wyjazdów przywieźli jedynie dwa oczka. - Wisła jest zespołem, który miał w ubiegłym sezonie trochę problemów różnej natury. Jest to inna drużyna, która pod wodzą Macieja Stolarczyka gra atrakcyjną piłkę. Powinno być to spotkanie dwóch drużyn, które grają do przodu i ofensywnie. Mam nadzieję, że będzie to ciekawe widowisko – mówi szkoleniowiec niebiesko-białych.
- Nie wiemy do końca w jakim składzie przyjedzie Wisła i w jakiej formie będą. Oglądaliśmy ich ostatnie mecze i mają chwile lepsze oraz gorsze. Grali na Wiśle Płock, gdzie w pierwszej połowie zdecydowanie dominowali, a ostatecznie przegrali ten mecz, a z drugiej strony mieli mecz z Cracovią, gdzie niewiele się działo i nie było dużo sytuacji. Mam nadzieje, że przełamiemy się na stadionie w Poznaniu i zdobędziemy trzy punkty – kontynuuje trener Żuraw.
Obecnie lechici zajmują ósme miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i tracą sześć punktów do liderującej Pogoni Szczecin. Na ten moment tabela ligowa jest bardzo spłaszczona i w bardzo krótkim czasie można wywindować się w górę. - Wystarczyłoby pewnie wygrać dwa, trzy mecze i będziemy w czołówce, bo te starty punktowe nie są duże. Duża liczba nowych zawodników powoduje, że wyniki nie są do końca takie jakie byśmy sobie życzyli. Od początku mówiłem, że wierzę w ten zespół i wierzę w tych chłopaków. Może mieliśmy moment zadyszki, ale wszystko wskazuje na to, że idziemy w dobrą stronę i zawodnicy wracają do dobrej dyspozycji. Są takie etapy w trakcie sezonu, kiedy zespoły mają raz lepszą, a raz słabszą dyspozycję. To powoduje, że ta pozycja w tabeli często się zmienia. Do końca sezonu jest tak dużo meczów, że obecnie nie można jeszcze nic powiedzieć – kończy trener Dariusz Żuraw.
Zapisz się do newslettera