- Chcemy wygrywać w każdym spotkaniu i szkoda, że w ostatnich dwóch nie zdobyliśmy punktów. Teraz myślimy już o meczu z Piastem Gliwice i o zwycięstwie. Głowy zostały trochę oczyszczone, chcemy zagrać lepiej niż ostatnio i być bardziej konkretni w swoich akcjach - mówi przed spotkaniem z "Piastunkami" pomocnik Lecha Poznań, Maciej Makuszewski.
Od początku sezonu Makuszewski ustawiany jest na nowej jak dla siebie pozycji. 28-latek gra głównie jako wahadłowy, który poza zadaniami w ofensywie, musi mocno pracować w defensywie Lecha Poznań. Co ciekawe, "Maki" już w poprzedniej kampanii, kiedy Kolejorz musiał "gonić wynik" cofał się często do tyłu, by pomagać w atakach, ale także wspierać obrońców.
- Myślę, że jestem w dobrej dyspozycji. Gram trochę na innej pozycji, gdzie nie jestem tak efektowny, jak w ofensywie. Jestem w dobrej dyspozycji, czuję się dobrze fizycznie, mentalnie jestem nastawiony jak zwykle pozytywnie - mówi Maciej Makuszewski. - Cały czas uczę się tej pozycji. W jednym meczu wygląda to dobrze, w kolejnym popełniam jakieś błędy czy to w ustawieniu czy w defensywie. Myślę, że to normalna sprawa. Gram tam dopiero półtora miesiąca i błędy będą się jeszcze zdarzały. Czasami ciągnie mnie bardziej do przodu, co widać. Staram się grać na tej pozycji jak najlepiej. Tam, gdzie mnie trener ustawi, tam chcę dawać z siebie wszystko, żeby drużyna miała ze mnie pożytek - dodaje.
Z ostatnich dwóch spotkań lechici nie mogą być zadowoleni, szczególnie jeśli chodzi o defensywę. Nie dość, że w żadnych z tych starć nie zdobyli żadnego punktu, to stracili siedem bramek. Sztab oraz zawodnicy Kolejorza zgodnie stwierdzają, że to nie jest wina systemu jakim grają. Jako receptę na poprawę gry w defensywie wskazują, że potrzeba jeszcze trochę pracy i treningów, aby wszystko zaczęło dobrze funkcjonować.
- Nie ma co panikować, bo jakbyśmy grali tak jak w pierwszych czterech spotkaniach i tracili tylko po jednej bramce albo w ogóle to zaraz by padały pytania czemu Lech Poznań nie grał od razu na trójkę stoperów. Taka jest piłka i ona weryfikuje system. Aby grać takim systemem trzeba cały czas ciężko trenować. Każdy przeciwnik jest inny i inaczej atakuje. Każdy mecz to dla nas ważna lekcja. Taka jest piłka. Trzeba cały czas ciężko pracować, udoskonalać nasze ustawienie, naszą grę w obronie - przekonuje Makuszewski.
W najbliższą sobotę lechici zagrają ostatnie spotkanie przed przerwą na zgrupowania drużyn narodowych. Rywalem będzie Piast Gliwice, który dobrze rozpoczął sezon ligowy i plasuje się obecnie na 4. miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. Mecz z "Piastunkami" będzie szansą na przełamanie i przerwanie niekorzystnej passy.
- Chcemy wygrywać w każdym spotkaniu i szkoda, że w ostatnich dwóch nie zdobyliśmy punktów. Teraz myślimy już o meczu z Piastem i o zwycięstwie. Głowy zostały trochę oczyszczone, chcemy zagrać lepiej niż ostatnio i być bardziej konkretni w swoich akcjach. Ostatnio Zagłębie było bardzo defensywnie ustawione, ale to też dla nas kolejna lekcja na przyszłość, że z tak cofniętymi drużynami trzeba grać. Spotkanie z Wisłą nauczyło nas z kolei, że trzeba być skoncentrowanym przez cały mecz i szanować to, co się ma. Przecież prowadziliśmy wtedy 2:0, a ostatecznie przegraliśmy 5:2, co jest niesamowitą sprawą - kończy 28-letni skrzydłowy Kolejorza.
Zapisz się do newslettera