Bartosz Przybysz do końca tygodnia będzie trenował z pierwszym zespołem Kolejorza. - W ostatnim czasie bardzo ciężko pracowałem i myślę, że to nagroda za dobrą postawę - przyznaje golkiper.
16-latek już latem pojawiał się na treningach pierwszej drużyny. Trenował z nią w głównie lipcu. Na co dzień jednak pracuje z zespołem juniorów starszych, który gra w Centralnej Lidze Juniorów. Teraz został zaproszony na treningi i pod nieobecność kadrowiczów Jasmina Buricia i Miłosza Mleczko, współpracuje z Matusem Putnockym i trenerem Andrzejem Dawidziukiem.
- W szatni przyjęto mnie bardzo dobrze, zresztą pracowałem już z drużyną laem. Z Matusem wszystko układa się dobrze. Podpowiada mi na treningach i mówi co muszę poprawić. A mam co poprawiać. Dobrze współpracuje mi się także z trenerem Dawidziukiem. Bardzo lubię jego treningi. Podobają mi się i z przyjemnością w nich uczestniczę - podkreśla Przybysz.
Gra na linii i na przedpolu jest zdaniem młodego bramkarza jego największym atutem. Wciąż jednak ma nad czym pracować. Treningi z pierwszą drużyną powodują, że cały czas rozwija się jako zawodnik. - Na pewno treningi tutaj powodują, że jestem bardziej pewny siebie. Muszę jeszcze popracować nad podejmowaniem decyzji - zaznacza 16-latek.
Jego największymi piłkarskimi idolami są bramkarze grający w lidze hiszpańskiej. W dzieciństwie podziwiał Ikera Cassilasa z Realu Madryt i Victora Valdesa z FC Barcelony, a obecnie wzoruje się na grającym w Atletico Madryt Janie Oblaku i golkiperze FC Barcelony Marcu-André ter Stegenie.
- Oblak świetnie gra na linii, broni fantastyczne piłki, ma dużo czystych kont. Z kolei Valdes świetnie zachowuje się na przedpolu - podkreśla Przybysz. - W Hiszpanii są najlepsi bramkarze. Dobrzy są też w Anglii, ale podglądam przede wszystkim tych z Hiszpanii - dodaje.
Zapisz się do newslettera