Do pierwszego meczu finałowego lechici podeszli z zamiarem wypracowania jak największej przewagi. Obrońcy tytułu chcieli rozstrzygnąć praktycznie losy rywalizacji w pierwszym spotkaniu, ale w pierwszych minutach przewagę uzyskali goście, nie zagrażając jednak bramce strzeżonej przez Mrozka. Niebiesko-biali przebudzili się po 20 minutach. Najpierw po rzucie rożnym w piłkę w dogodnej sytuacji nie trafił Szota, potem po zagraniu Kryga do Tupaja w ostatniej chwili piłkę odbił Ciążkowski aż w końcu bramkarz Progresu był górą w pojedynku sam na sam z Adamczakiem.
Przewaga lechitów rosła z każdą minutą i w końcu znalazła potwierdzenie w bramce. Tymoteusz Klupś zbiegł do środka, wymienił piłkę z Erykiem Krygiem i niepilnowany w polu karnym uderzył ze spokojem w kierunku dalszego słupka. Tuż przed przerwą prowadzenie podwyższył natomiast Michał Skóraś. Pomocnik otrzymał prostopadłą piłkę od Pawła Tupaja i ze spokojem podciął futbolówkę ponad bramkarzem. Lech po pierwszej połowie prowadził dwoma golami, ale ze spokojem mógł strzelić jeszcze przynajmniej dwa kolejne. Świetnych sytuacji nie wykorzystali bowiem między innymi Norkowski oraz Serafin Szota.
W przerwie lechici do ostatniej chwili korzystali z chłodu szatni, a gdy wyszli na boisko, dalej zdecydowanie dominowali. Wystarczyły cztery minuty, by po raz trzeci skarcili przyjezdnych. Paweł Tupaj był faulowany w polu karnym, a rzut karny na bramkę zamienił pewnie Eryk Kryg. Dopiero przegrywając trzema golami zespół Progresu wypracował sobie sytuację bramkową. Świetnym technicznym uderzeniem popisał się Reczulski, ale piłka ku rozpaczy krakowian odbiła się od słupka i wyszła w pole. Goście gola zdobyć powinni w 52. minucie. Mieli przewagę liczebną w polu karnym, ale dwukrotnie z bliska nie potrafili pokonać Mrozka. Bramkarz najpierw obronił uderzenie Grzybka, a przy drugiej próbie ofiarnym blokiem zatrzymał piłkę Sieracki.
Po godzinie gry sędzia Zbigniew Dobrynin po raz drugi podyktował rzut karny. Ze swojej decyzji po chwili się jednak wycofał i całkiem słusznie, bo jeden z obrońców czysto wybił piłkę spod nóg Tymoteusza Puchacza. To jednak nie przeszkodziło Lechowi podwyższyć prowadzenia. Aleksander Drobot w pierwszej sytuacji fatalnie spudłował po świetnej akcji Klupsia i Sobola. Za drugim razem dopełnił już jednak formalności, gdy Sobol podał mu piłkę na pustą bramkę.
Bramki: Klupś (32.), Skóraś (39.), Kryg (44. z karnego), Drobot (68.)
Lech: Bartosz Mrozek – Aleksander Theus (55. Szymon Zalewski), Jan Sieracki, Serafin Szota, Tymoteusz Puchacz (62. Marcin Grabowski) – Eryk Kryg (62. Mateusz Skrzypczak), Łukasz Norkowski, Michał Skóraś, Łukasz Adamczak (55. Aleksander Drobot), Tymoteusz Klupś (73. Jakub Borowiak) – Paweł Tupaj (55. Hubert Sobol)
Progres: Dorian Ciężkowski – Michał Zięba, Michał Ozga, Łukasz Kantyka, Kamil Woźniak – Mateusz Reczulski – Adrian Grzybek (71. Krystian Nowak), Jakub Wojtaczka (41. Dawid Linca), Tomasz Kurek, Szymon Gwiazda – Karol Stanek (71. Mateusz Oleksy)
Zapisz się do newslettera