ME: Lech Poznań - GKS Bełchatów 2:1

Lech Poznań do tego meczu przystąpił w bardzo silnym składzie. Trener Patryk Kniat w podstawowej jedenastce desygnował do gry aż siedmiu zawodników, którzy na co dzień trenują z pierwszym zespołem. Bełchatowianie jednak także zagrali w mocnym zestawieniu osobowym. W zespole GKS-u od początku zagrali m.in. Łukasz Budziłek, Piotr Witasik, Alan Stulin oraz Paweł Giel. Ta czwórka zawodników była w osiemnastce meczowej na wczorajsze spotkanie pomiędzy seniorskimi zespołami na szczeblu T-Mobile Ekstraklasy.

Lech zaczął optymistycznie, bo już w 2 minucie po zaskakującym strzale Fontowicza piłka w niewielkiej odległości minęła słupek bramki gości. Potem jednak do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić goście, którzy szczególnie niebezpieczni byli po krótko rozgrywanych rzutach rożnych. Młody Kolejorz nie wyciągał z tego wniosków i w 17 minucie w taki sposób stracił bramkę. Stulin precyzyjnie dośrodkował, a Michalski głową z bliska skierował piłkę do siatki. Utrata gola podziałała na poznaniaków mobilizująco i Lech w końcu przejął inicjatywę, pojawiły się również sytuacje bramkowe. W 24 minucie po dokładnym dośrodkowaniu Kędziory z rzutu wolnego głową za lekko i w sam środek bramki strzelał Bereszyński. Cztery minuty później po doskonałej kontrze Bereszyński będąc w polu karnym powinien strzelać, a nie niepotrzebnie niecelnie podawać do Wolskiego. Najlepszą okazję do wyrównania lechici mieli jednak w 42 minucie. Gajda idealnie w tempo zagrał do Wolskiego, który będąc w sytuacji sam na sam miał mnóstwo czasu, jednak fatalnie spudłował. 

W przerwie trener Patryk Kniat dokonał dwóch zmian i zmienił system gry z 4-4-2 na 4-3-3. Obraz gry był jednak identyczny jak w końcówce pierwszej odsłony. Lech zdecydowanie częściej był przy piłce, atakował, ale miał kłopoty z tworzeniem sytuacji bramkowych przeciwko dobrze zorganizowanej drużynie z Bełchatowa. Dopiero w 58 minucie umiejętności Budziłka sprawdził Drewniak, ale bramkarz gości strzał pomocnika Lecha z rzutu wolnego na raty obronił. Pięć minut później Młody Kolejorz dopiął swego. Zespołową akcję mocnym strzałem pod poprzeczkę wykończył Wolski. Goście mogli odzyskać prowadzenie w 69 minucie, jednak Bartosiak w dobrej sytuacji uderzył niecelnie. W 74 minucie za faul drugą żółtą kartkę obejrzał Michalski i goście musieli kończyć w dziesiątkę. Lech w przewadze grał jednak tylko dwie minuty, bo za wejście od tyłu czerwoną kartkę obejrzał wprowadzony pięć minut wcześniej, debiutujący w Młodej Ekstraklasie 16-letni Sanocki. W końcówce oba zespoły próbowały strzelić zwycięską bramkę i w 83 minucie bliski tego był Grzelak, ale jego strzał z rzutu wolnego obronił Miszczuk. Lech był skuteczniejszy. W doliczonym czasie precyzyjne dośrodkowanie Drewniaka z rzutu wolnego na bramkę strzałem głową zamienił Chromiński. Goście mogli jescze doprowadzić do wyrównania w ostatniej akcji meczu, ale Miszczuk wygrał pojedynek sam na sam z Flisem.

Lech Poznań ME - GKS Bełchatów ME 2:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Michalski (17), 1:1 Wolski (63), 2:1 Chromiński (90)

Sędzia: Mariusz Korpalski (Toruń)

Żółte kartki: Michalski, Piekarski, Gul, Witasik

Czerwone kartki: Michalski (74-za drugą żółtą), Sanocki (76-za faul)

Lech ME: Jakub Miszczuk - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Adrian Cieślak (46. Błażej Cyfert), Jarosław Ratajczak - Piotr Fontowicz (46. Wiktor Witt), Karol Linetty (83. Dominik Chromiński), Szymon Drewniak, Adam Gajda (71. Krystian Sanocki) - Bartosz Bereszyński, Patryk Wolski (83. Dawid Kownacki)

GKS ME: Łukasz Budziłek - Mikołaj Grzelak, Seweryn Michalski, Piotr Witasik, Alan Stulin - Paweł Giel, Piotr Piekarski (70. Damian Gul) - Paweł Zięba, Leszek Nowosielski (60. Konrad Niedzielski), Marcin Flis - Bartłomiej Bartosiak (81. Damian Warchoł)