Maza na wagę punktu z Pasami

Ekipa trenera Bartosza Bochińskiego ruszyła z tegorocznym graniem o punkty jako ostatnia, jeśli chodzi o drużyny wronieckiej części Akademii Lecha Poznań. W ubiegłym tygodniu swoje rozgrywki wznowili bowiem trampkarze i juniorzy młodsi Kolejorza, które w tę sobotę zdążyły już stoczyć kolejne pojedynki o punkty w swoich ligach. To jednak juniorzy starsi przed startem rundy mogli powiedzieć, że znajdują się w najlepszym położeniu pod kątem sytuacji w tabeli. Do drugiej części kampanii przystąpili bowiem ze znaczną przewagą nad goniącymi ich rywalami. Jak podkreślał przed meczem z Cracovią ich szkoleniowiec, do rundy przystępowali z zamiarem jej powiększania i pierwszy krok ku temu mieli postawić w niedzielę.
Pasy postawiły Lechowi twarde warunki już od początkowych fragmentów tej konfrontacji, czego efektem było spotkanie otwarte oraz stojące na wysokim poziomie.

Na początku więcej z gry mieli gospodarze, ale wraz z upływem czasu Niebiesko-Biali stawali się coraz bardziej konkretni pod bramką swojego przeciwnika. To jednak krakowianie cieszyli się z objęcia prowadzenia chwilę przed przerwą. Dobrze wykonany rzut rożny i dynamiczny nabieg na bliższy słupek dały im gola, który zwiastował spore emocje po zmianie stron.

W trakcie trwającej kampanii podopieczni trenera Bochińskiego zdążyli już bowiem dowieść, że potrafią odpowiednio reagować na niekorzystne boiskowe wydarzenia. Jesienią często cechowała ich również walka do ostatnich minut, która przyniosła sporo bezcennych punktów. Potwierdzenie obu tych zależności znaleźliśmy również w niedzielę, bo mimo niełatwego meczu lechici zdołali dopisać sobie do dorobku jedno "oczko". Już chwilę po wznowieniu musieli radzić sobie w dziesięciu po drugiej żółtej i w konsewkencji czerwonej kartce Daniela Chejdysza, ale to nie podłamało ambitnych młodych graczy Kolejorza. Punkt dało im finalnie trafienie najskuteczniejszego w minionym, mistrzowskim sezonie Szymona Mazy. Napastnik najlepiej odnalazł się w polu bramkowym, pokazując w 80. minucie, że ma nosa do zdobywania ważnych bramek.

Końcówka tej konfrontacji upłynęła pod znakiem wyraźnej przewagi Kolejorza, ale i Cracovia potrafiła wyprowadzać groźne kontrataki, po których było gorąco w polu karnym przyjezdnych. Spotkanie mogło zakończyć się więc praktycznie każdym rozstrzygnięciem, ale więcej goli już nie zobaczyliśmy. Ten rezultat oznacza, że lechici utrzymali bezpieczny, dziewięciopunktowy dystans nad drugą ekipą w tabeli. Po tej serii gier jest nią jednak Warta Poznań, która wykorzystała sobotnie potknięcie Legii Warszawa.

- W pierwszej połowie brakowało nam rytmu, poza pojedynczymi akcjami nie potrafiliśmy przeciwstawić się na dobre Cracovii, która przeważała. Nakreśliliśmy w przerwie plan, o którego realizacji nie dane było nam się przekonać po szybko otrzymanej czerwonej kartce po rozpoczęciu drugiej połowy. Pod kątem wynikowym możemy czuć oczywiście niedosyt, ale za sposób, w jaki chłopcy rozegrali drugą połowę i zareagowali na to, co dzieje się na boisku w osłabieniu należy im się spory szacunek. Szkolimy ich z nastawieniem, by nigdy się nie poddawać i to dziś pokazaliśmy. Naszych zawodników na najwyższym poziomie czekają mecze, gdy będą dominować, ale i takie, kiedy trzeba będzie zrobić coś ekstra i to spotkanie właśnie do takich należało. Cieszy nas to, że pracujemy z materiałem ludzkim, który ambitnie dąży do celu, chłopcom należą się duże wyrazy uznania za taką postawę - skomentował szkoleniowiec Niebiesko-Białych.

Cracovia U-19 - Lech Poznań U-19 1:1 (1:0)

Bramki: (39.) - Maza (80.)
Czerwone kartki: Chejdysz (47.), Gmur (90.)

Lech Poznań: Wojciech Zborek - Jakub Skowroński (50. Matsvei Bakhno), Wojciech Mońka, Kacper Wołowiec, Filip Zaczek (46. Damian Sokołowski) - Daniel Chejdysz, Filip Warciarek (75. Artur Ławrynowicz), Sammy Dudek (46. Tymoteusz Gmur)- Jakub Kendzia, Wojciech Szymczak, Igor Draszczyk (70. Mateusz Zdziarski)