Bramkarz juniorów młodszych Lecha Poznań, Mateusz Uzarek podpisał w minionych dniach swoją pierwszą umowę z Kolejorzem. – W ciągu ostatniego roku Mateusz dał się poznać jako bardzo dobry bramkarz i super człowiek. Jest odporny na stres i doskonale radzi sobie w trudnych sytuacjach, jak ta kiedy odniósł uraz kilka dni po przejściu do nas - mówi o 15-letnim golkiperze dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań, Marcin Wróbel.
Niebiesko-białą koszulkę zakłada od blisko roku. Wtedy to trafił do wronieckiej części akademii z UKS-u Lotos Gdańsk. Jak twierdzi, na przyjście do Lecha nikt go nie musiał specjalnie namawiać. - Wystarczyła mi jedna wizyta w akademii, żeby przekonać się, że będę miał tutaj do dyspozycji wszystko na najwyższym poziomie. O moim wyborze zadecydowało także profesjonalne podejście do zawodnika - krótko tłumaczy urodzony w 2005 roku golkiper, który przebywał na testach we Wronkach pół roku przed przeprowadzką do nich.
Początki nie należały do najłatwiejszych. Nowy bramkarz trampkarzy Kolejorza musiał zmierzyć się z nowymi wymaganiami, a do tej plany pokrzyżował szybko doznany uraz. – Od strony szkoleniowiec patrząc wiedziałem, że to bardzo wysoki poziom, na który trzeba wskoczyć. Do tego już po pierwszym meczu mistrzowskim doznałem kontuzji, która wykluczyła mnie z gry na prawie dwa miesiące. To trudna sytuacja - nie kryje Uzarek, który jednak i w tym nieszczęściu stara się doszukiwać pozytywów. - Większość tego czasu spędziłem na doskonaleniu gry nogami. Otrzymałem wtedy duże wsparcie od całego sztabu szkoleniowego. Mimo urazu wspominam ten miniony rok pozytywnie, był on bardzo intensywny, w mojej ocenie nigdy wcześniej w takim okresie nie rozwinąłem się tak bardzo. I piłkarsko, i mentalnie – dodaje urodzony w leżącym w województwie pomorskim Sztumie lechita.
- Mateusz od roku pracuje z nami i dał już się poznać jako bardzo dobry bramkarz i super człowiek. Jest odporny na stres i doskonale radzi sobie w trudnych sytuacjach, jak ta kiedy odniósł uraz kilka dni po przyjeździe do akademii. Ciężko pracuje każdego dnia, aby stać się lepszym. Życzymy mu samych czystych kont w każdym meczu - nie kryje zadowolenia z dotychczasowej postawy Uzarka dyrektor sportowy Akademii, Marcin Wróbel.
Jego największe zalety? Na pewno wspomniana wyżej gra nogami, ale także komunikacja na boisku. Sam zainteresowany jednak wie, że przed nim długa droga. – Za najbardziej istotny element na tej pozycji w dzisiejszej piłce uważam grę nogami i z tego mogę być zadowolony. Muszę popracować nad moją grą na przedpolu i o tym nie zapominam – tłumaczy zawodnik, który przed Kolejorzem występował w latach 2010-2018 w Pomezanii Malbork oraz w sezonie 2018/19 w UKS-ie Lotos Gdańsk.
Zapisz się do newslettera