Jutro na boiskach całego świata odbędą się ostatnie mecze kwalifikacji do Mistrzostw Świata w Brazylii. O eliminacyjne punkty powalczy trzech piłkarzy Lecha Poznań. Dwóch z nich ma jeszcze matematyczne szanse na awans do mundialu.
Luis Henriquez z reprezentacją Panamy mocno skomplikował swoją sytuację w ostatnim meczu. Panamczycy w 81 minucie wyjazdowego starcia z Meksykiem doprowadzili do wyrównania, ale korzystnego dla siebie remisu nie potrafili dowieźć do końca. Obecnie podopieczni Julio Dely Valdesa zajmują piąte miejsce ze stratą trzech oczek do czwartego w tabeli Meksyku. Czwarta pozycja gwarantuje grę w barażu interkontynentalnym z Nową Zelandią. By myśleć o zajęciu tego miejsca, Panamczycy muszą w ostatniej kolejce pokonać na własnym boisku Stany Zjednoczone i liczyć na porażkę Meksyku na Kostaryce.
W jeszcze trudniejszej sytuacji jest Gergo Lovrencsics, który wraz z reprezentacją Węgier musi liczyć na cud. Madziarzy obecnie plasują się na czwartym miejscu w grupie i mają dwa punkty straty do Turków i Rumunów. Na prowadzeniu są Holendrzy, którzy już zapewnili sobie awans z pierwszego miejsca. Węgrzy, Turcy i Rumuni walczą już tylko o drugą pozycję, premiowaną grą w barażach. Obecnie w najlepszej sytuacji są podopieczni Fatiha Terima, którzy wszystko mają w swoich rękach. Turcy w ostatnim meczu podejmują jednak Holandię i o zwycięstwo na pewno nie będzie im łatwo. Na ich potknięcie tylko czekają Rumuni, którzy nie powinni mieć większych problemów z ograniem Estonii w Bukareszcie. Węgrzy z kolei muszą liczyć, że potkną się i jedni i drudzy. Tylko w takim wypadku wygrana Madziarów w meczu z Andorą nie będzie jedynie na pocieszenie.
Nawet matematycznych szans nie mają natomiast Finowie. Reprezentacja Kaspra Hamalainena już po losowaniu nie robiła sobie większych nadziei. Rywalizacja z Hiszpanią i Francją raczej nie mogła zakończyć się sukcesem. Tym jest dla Finów trzecie miejsce w tabeli grupy I, które mają już zapewnione. - To były udane eliminacje. Na awans nie mieliśmy większych szans. Dlatego naszym celem było trzecie miejsce w tabeli. To udało się osiągnąć i dzięki temu w kolejnych eliminacjach możemy mieć nieco łatwiejszych rywali - mówi Kasper Hamalainen. W ostatnim spotkaniu Finowie zagrają w Paryżu z Francuzami.
Zapisz się do newslettera