Zawodniczka Lech Poznań UAM Maja Kuleczka pełniła funkcję kapitana w ostatnich sekundach meczu reprezentacji do lat 17 Polski z Rosją (0:0). Biało-czerwone w eliminacjach mistrzostw Europy mają na koncie cztery punkty i są pewne udziału w kolejnej fazie, gdzie stawką będą już miejsca w turnieju finałowym.
Polska jest gospodarzem rywalizacji w jednej z grup pierwszego etapu kwalifikacji. W czwartek po południu drugim rywalem była Rosja. Obie ekipy wygrały swoje pierwsze mecze - Polki z Belgią (1:0) po golu w ostatniej minucie, natomiast kadra naszych wschodnich sąsiadów z Anglią (2:0). To już był duży krok w kierunku awansu, bo zasady są takie, że aż trzy z czterech ekip wiosną zagrają o udział w turnieju finałowym, a tylko czwarta, czyli najsłabsza, spadnie do niższej ligi i straci szanse na wyjazd na ME.
Już zresztą wiadomo, że to nie grozi biało-czerwonym, bo w drugim dzisiejszym starciu Anglia pokonała Belgię (1:0) i te ostatnie po dwóch porażkach już nie mają szans dogonić drużyny selekcjonera Marcina Kasprowicza. Dziś w Toruniu w rywalizacji polsko-rosyjskiej padł rezultat bezbramkowy.
Maja Kuleczka po raz drugi z rzędu zaliczyła 90 minut na boisku, grała na pozycji środkowej obrończyni i kilka razy interweniowała bardzo pewnie. W doliczonym czasie lechitkę spotkał spory zaszczyt, bo po jednej ze zmian otrzymała opaskę kapitana. To też pokazuje, jak ważną postacią jest w zespole narodowym do lat 17.
W niedzielę o godzinie 11 Polki zagrają w Bydgoszczy z Anglią w ostatnim spotkaniu pierwszej fazy.
Zapisz się do newslettera