Wyłowienia piłek podjął się masażysta Kolejorza, Marcin Lis. Ze specjalną siatką najpierw musiał przedrzeć się przez gęste zarośla. Tam niespodziewanie pod jego nogami czmychnął zając. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że jednak bardziej przestraszyło się w tej sytuacji zwierzątko. - Przecież Lis nie mógł się przestraszyć zająca - żartował Lisek" w ekwilibrystycznej pozie wyławiając piłkę z wody.
Zapisz się do newslettera