Prezentacja Lecha była jednocześnie akcją charytatywną zorganizowaną przez s.Oliver, której celem było zebranie środków na pomoc osobom poszkodowanym przez niedawną powódź. Na stadionie gościły również dzieci z terenów powodziowych, które w ostatnich dniach brały udział w obozie zorganizowanym właśnie przez s.Oliver. Jak zawsze na początku imprezy wszystkich gości powitał prezes Lecha Poznań, Andrzej Kadziński - W imieniu zarządu pragnę powitać wszystkich znamienitych gości, a szczególnie serdecznie kibiców Kolejorza. Tym razem spotykamy się na stadionie, który jak widać mocno się zmienia. Już wkrótce będzie mogło zasiąść na nim ponad 40 tysięcy kibiców. Zawsze mówiliśmy, że idziemy na majstra". Tym razem już go mamy i ciąży na nas duża odpowiedzialność. Rozpoczynamy sezon jako Mistrz Polski. Chciałbym, żeby spełniło się nasze kolejne marzenie i abyśmy ten sezon zakończyli w równie dobrych humorach, w jakich go rozpoczynamy, czyli ponownie na tronie - mówił prezes Kadziński.
- Nasze dzisiejsze spotkanie, to nie tylko prezentacja, ale także impreza o charakterze charytatywnym. Zorganizował ją dla powodzian, nasz sponsor firma s.Oliver. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić - dodał Kadziński.
Jako pierwsi kibicom zaprezentowali się oczywiście bramkarze Kolejorza, a Krzysztof Kotorowski podpytywany przez prowadzącego imprezę Marka Lubawińskiego zdradził, że już wkrótce jego rodzina powiększy się - Faktyczni coś tam się stało. Mam zatem nadzieję, że sportowa rodzinna tradycja zostanie podtrzymana - mówił Kotor".
Następnie na scenie pojawili się obrońcy Kolejorza, a o emocjach towarzyszących zawodnikom na boisku opowiedział kapitan zespołu, Bartosz Bosacki - Z tymi emocjami nie zawsze jest łatwo. Czasami zdarza się, że to ciśnienie musi gdzieś zostać upuszczone. Przyznam, że w zeszłym sezonie dwie kartki dostałem właśnie dlatego, że nie udało się utrzymać nerwów na wodzy. Czasami emocje biorą górę, ale w każdym zespole jest kilku zawodników, którzy uspokajają resztę kolegów - mówił Bosy".
Po chwili przerwy podczas której zaprezentowana została najnowsza kolekcja odzieży Lecha Poznań, na murawie zameldowali się pomocnicy - Było trochę zamieszania w przerwie między rozgrywkami, ale wszystko się wyjaśniło. Zostaję w Poznaniu i cieszę się, że tak się stało. Teraz tylko trzeba wyczyścić" głowę i walczymy o ten sam cel - zapowiedział Sławomir Peszko.
Jako ostatni kibicom zaprezentowali się piłkarze z linii ataku, a wśród nich dwa nowe nabytki Kolejorza, Artur Wichniarek i Joel Tshibamba - Bardzo cieszę się, że mogę wrócić na stadion, gdzie kilkanaście lat temu debiutowałem w Ekstraklasie. Cieszy mnie również bramka zdobyta w meczu z Interem Baku. Ma nadzieję, że to dobry początek - powiedział Wichniar".
- Przyszedłem do Lecha, bo to wielki klub, Mistrz Polski i chyba każdy chce grać w takim zespole - mówił natomiast Tshibamba.
Jak zawsze nie mogło również zabraknąć czasu na przedstawienie kibicom całego sztabu szkoleniowego i medycznego Kolejorza - Zdaję sobie sprawę, że to miłe powitanie zobowiązuje. Mam nadzieję, że dalej będziemy skutecznie pracować. Nie myślimy na razie o losowaniu. Skupiamy się na meczu z Interem, a potem będziemy starali się powtórzyć sukces z poprzedniego sezonu. Wkrótce będziemy mieli ogromny stadion, ale nawet 14 tysięcy kibiców dodaje skrzydeł, bo przecież mamy najlepszą publiczność w Polsce. Za ten doping bardzo serdecznie dziękujemy - mówił trener Lecha, Jacek Zieliński.
Zapisz się do newslettera