- Dziś był mój debiut. Pierwszy raz miałem okazję zagrać w meczu międzynarodowym. Zostałem ostatnio powołany na spotkanie z Macedonią, ale z powodu wybuchu wulkanu nie udało nam się wylecieć na mecz. Ranga takiego spotkania robi swoje. Gdy wychodzi się na boisko i słyszy hymn, gdy grasz dla swojego kraju to zawsze dajesz z siebie maksa - dodał Bereś".
- Nie zasłużyliśmy na porażkę. Powinniśmy przynajmniej zremisować. Mieliśmy swoje sytuacje, których niestety nie udało się wykorzystać Francuzi poważnie zagrozili nam dosłownie trzy razy i udało im się strzelić dwie bramki. Zabrakło koncentracji. Pierwszego gola rywale strzelili tuż przed przerwą, a w pierwszej połowie to my przeważaliśmy na boisku. Druga bramka padła zupełnie z niczego - mówił po meczu Marcin Kamiński.
Zapisz się do newslettera