Po remisie w Kielcach z Koroną piłkarze Lecha Poznań na własnym boisku zmierzą się z Lechią Gdańsk. Zespół prowadzony przez Pawła Janasa w tym sezonie rozczarowuje i jest jedną z czterech drużyn walczących o zachowanie ligowego bytu.
- Tabela jasno pokazuje, kto o co walczy. My bijemy się o puchary, a oni zrobią wszystko by utrzymać się w lidze. To, że Lechia prezentuje się w tej rundzie słabo nie ma dla nas znaczenia. Uważam, że czeka nas bardzo trudne spotkanie. Mam jednak nadzieję, że zagramy dobrą piłkę i efekcie wygramy - mówi bramkarz Lecha Poznań Jasmin Burić.
Zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia jest Kolejorz. Przemawia za tym nie tylko potencjał obu drużyn, sytuacja w ligowej tabeli, ale również statystyka. Lechia w tym sezonie nie zdobyła ani jednego punktu na wyjeździe w meczach z drużynami z czołówki. Co więcej, gdańszczanie w spotkaniach z Legią, Śląskiem, Polonią i Koroną nie zdobyli żadnej bramki.
- Nie ma co myśleć o tym, że Lechia nie potrafi grać z czołówką. Moim zdaniem nie reguł. Zawsze o wszystkim decyduje jeden mecz. My ten mecz chcemy i musimy wygrać. Jestem przekonany, że jeśli będzie walka i ambicja to będzie dobrze. Lechia to zespół, który gra twardo. Możliwe, że o losach meczu zadecyduje jedna bramka. Nie ma więc co się oglądać na żadne statystyki, czy inne rzeczy. Obojętnie z jakim zespołem byśmy teraz nie grali, chcemy wyjść na boisko i wygrać - twierdzi obrońca Lecha Poznań Ivan Djurdjević.
Największą piętą achillesową Lechii w obecnych rozgrywkach jest gra ofensywna. Gdańszczanie w 25 meczach strzelili tylko 16 goli. To nie tylko najgorszy wynik w T-Mobile Ekstraklasie, ale również jeden z najgorszych spośród wszystkich lig europejskich grających systemem jesień-wiosna. Na szczęście dla siebie Lechia zdecydowanie lepiej prezentuje się w defensywie. W obecnym sezonie stracili 25 goli i tylko pięć drużyn może się pochwalić lepszym wynikiem. - Bardzo bym chciał, żeby te statystyki się potwierdziły i żebym nie miał zbyt wiele pracy. Najlepiej jakbyśmy jeszcze do tego sami strzelili dwie lub trzy bramki i efektownie zainkasowali komplet punktów - dodaje Jasmin Burić.
Poznaniacy mają jeszcze w pamięci mecz w Gdańsku z jesieni. Na PGE Arenie Lech był zespołem lepszym i zasłużył na zwycięstwo, ale podobnie jak w jesiennym starciu z Legią Warszawa skończyło się bezbramkowym remisem. - Mieliśmy wówczas bardzo dużo okazji bramkowych, których po prostu nie wykorzystaliśmy. Pamiętam, że sam Artiom miał kilka sytuacji. Teraz chcemy strzelić gola. Dobrze się czujemy, dobrze wyglądamy i chcemy wygrać - zapewnia Ivan Djurdjević.
Zapisz się do newslettera