W 6. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań na własnym boisku zagra z Zawiszą Bydgoszcz. Dla bydgoszczan będzie to pierwsza wizyta na Bułgarskiej od ponad 19 lat.
Dla obu drużyn obecny sezon rozpoczął się nie tak jak chcieliby ich kibice. Mający mistrzowskie aspiracje Kolejorz zdołał do tej pory wygrać tylko raz. Oprócz tego 3-krotnie remisował i raz przegrał. Celem beniaminka z Bydgoszczy jest jedynie utrzymanie, a to najłatwiej zapewnić sobie plasując się w pierwszej ósemce po sezonie zasadniczym. Jednak trudno myśleć o takim wyniku, gdy nie wygrywa się meczów. Podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza w tym sezonie ta sztuka jeszcze się nie udała. Zawisza na swoim koncie ma 3 remisy i 2 porażki.
Bydgoszczanie byli bliscy odniesienia pierwszego zwycięstwa w minionej kolejce. Jeszcze na kwadrans przed końcem Zawisza prowadził u siebie z Podbeskidziem 2:0, by w samej końcówce stracić 2 gole i tym samym 2 punkty. Lechowi przed tygodniem poszło zdecydowanie gorzej. Drużyna Mariusza Rumaka po bardzo przeciętnym występie gładko przegrała w Krakowie z Wisłą i po raz pierwszy w tym sezonie poznała gorycz ligowej porażki.
Do niedzielnego spotkania oba zespoły przystąpią osłabione. Większe kłopoty tradycyjnie już w tym sezonie ma Mariusz Rumak. Trener Kolejorza nie będzie mógł skorzystać z Rafała Murawskiego, Dimitrije Injaca, Tomasza Kędziory i Kebby Ceesaya. Poza tym drobne kłopoty zdrowotne mają też Krzysztof Kotorowski oraz Jasmin Burić. Ryszard Tarasiewicz z kolei będzie musiał sobie poradzić bez zawieszonego za korupcję Łukasza Nawotczyńskiego i mającego problemy z sercem Bacara Balde. Niepewny jest z kolei występ Herolda Goulona i Pawła Abbotta.
Zapisz się do newslettera