Lech Poznań w jedenastu meczach obecnych rozgrywek przegrywał aż sześciokrotnie. To dokładnie taka sama liczba jak w dwóch poprzednich sezonach razem wziętych. - Musimy zrobić wszystko, aby nie przyzwyczaić się do porażek. To proces, który przychodzi zupełnie niespodziewanie. Trzeba na to uważać. Wszyscy razem musimy zrozumieć jakim jesteśmy klubem, gdzie obecnie się plasujemy i dlaczego tak jest. Następnie trzeba to przedyskutować we własnym gronie, wyjść na boisko i po prostu zacząć wygrywać - uważa Bakero.
Polonia Warszawa w obecnym sezonie również rozczarowuje. Zespół, którego właścicielem jest Józef Wojciechowski przed rozpoczęciem rozgrywek został bardzo mocno wzmocniony. Prezes nie żałował grosza, ale za cel postawił walkę o tytuł mistrzowski. Tym czasem Czarne Koszule po jedenastu meczach mają na swoim koncie szesnaście punktów i zajmują dopiero dziewiątą lokatę. W Polonii doszło już do zmiany trenera. Po piątej kolejce nowym szkoleniowcem został Paweł Janas, który zastąpił ... Jose Marię Bakero. - Dla mnie to, że gramy z Polonią nie ma większego znaczenia. Cieszę się, że gramy po trzech dniach od porażki w Chorzowie, bo przynajmniej mamy okazję do szybkiej rehabilitacji. Natomiast fakt, że pracowałem w Polonii to tylko okoliczność towarzyszące temu spotkaniu - twierdzi hiszpański szkoleniowiec Lecha.
W środę obie drużyny na pewno nie wystąpią w optymalnym zestawieniu. W zespole z Warszawy zabraknie kontuzjowanych Radka Mynara i Arkadiusza Onyszki. Ten drugi ma poważne problemy z nerkami i nie gra od początku sezonu. Z kolei trener Jose Maria Bakero na pewno nie będzie mógł skorzystać z usług Kamila Drygasa i Tomasza Bandrowskiego. Niepewny występu jest natomiast kolumbijski stoper Kolejorza, Manuel Arboleda.
Zapisz się do newslettera