Na spotkanie z Polonią Warszawa zespół Lecha Poznań wyszedł w nieco zmieniony składzie w porównaniu do ostatniego pojedynku z Ruchem Chorzów. W bramce Kolejorza tym razem stanął Krzysztof Kotorowski. Po kontuzji na prawą obronę wrócił Grzegorz Wojtkowiak, a na lewej stronie pomocy wystąpił Luis Henriquez.
Niestety mecz rozpoczął się dla lechitów bardzo źle. Już w 7 minucie w dość przypadkowej sytuacji w polu karnym piłkę ręką zagrał Seweryn Gancarczyk i sędzia wskazał na jedenastkę". Rzut karny na bramkę zamienił pewnym strzałem Adrian Mierzejewski. Lechici mocno wspierani przez swoich kibiców od razu ruszyli do odrabiania strat. Bliski wyrównania w 20 minucie był Sergei Krivets, który starał się wkręcić piłkę do bramki bezpośrednio z rzutu wolnego wykonywanego z narożnika boiska, ale trafił w słupek. Niestety z gry poznaniakom ciężko było zagrozić Polonii, za to goście w 27 minucie zdobyli drugą bramkę. Po serii błędów naszej defensywy Łukasz Trałka zagrał w pole karne do Bruno, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Kotorowskiemu. Chwilę później mogło być nawet 0:3, ale po świetnej akcji Mierzejewskiego z kilku metrów spudłował Artur Sobiech. Lechici niestety długo nie potrafili odpowiedzieć groźniejszą akcją. Dopiero w 41 minucie po szybkim rozegraniu piłki Semir Stilić podał do Henriqueza, ten wpadł w pole karne, ale po jego uderzeniu pewnie interweniował Gliwa.
Po przerwie poznaniacy grali zdecydowanie lepiej. Akcje były zdecydowanie szybsze i przez do dużo groźniejsze. Już w 50 minucie Dimitrije Injac i Sławomie Peszko do końca ofiarnie powalczyli o piłkę przy linii bocznej boiska, drugi z nich zagrał do Stilića, a ten w pole karne do Rudnevsa. Łotysz ładnie obrócił się w kierunku bramki i uderzyły nie do obrony. Już minutę później mogło być 2:2. Peszko dośrodkował na 5 metr, tam głową uderzał Rudnevs, ale piłka wpadła wprost w ręce Gliwy. Kolejorz nadal atakował i do wyrównania udało się doprowadzić w 72 minucie. Stilić świetnie zagrał w pole karne do Jakuba Wilka, ten potężnie kropnął z lewej nogi i piłka zatrzepotała w siatce. W 79 minucie ładnie z rzutu wolnego uderzył Krivets, ale zmierzająca w sam narożnik bramki piłkę zdołał wyłapać Gliwa. Już do końca spotkania lechici mieli zdecydowaną przewagę, ale niestety kolejne ataki nie przyniosły trzeciej bramki i tym razem do swojego dorobku poznaniacy dopisali jedynie punkt.
Lech Poznań - Polonia Warszawa 2:2
Bramki: 50. Rudnevs, 72. Wilk - 8. Mierzejewski (k), 27. Bruno
Sędziował: Tomasz Mikulski
Żółte kartki: Sławomir Peszko, Jakub Wilk - Tomasz Brzyski, Tomasz Jodłowiec, Adrian Mierzejewski, Dariusz Pietrasiak, Andreu
Widzów: 18.476
Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak (46. Jakub Wilk), Bartosz Bosacki, Ivan Djurdjević, Seweryn Gancarczyk (46. Mateusz Możdżeń) - Sławomir Peszko, Dimitrije Injac, Siergiej Kriwiec, Semir Stilić, Luis Henriquez - Artjoms Rudnevs (70. Joel Tshibamba).
Polonia Warszawa: Michał Gliwa - Jakub Tosik, Dariusz Pietrasiak, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski - Adrian Mierzejewski, Łukasz Trałka, Andreu Guerao Mayoral, Bruno Coutinho, Janusz Gancarczyk (65. Euzebiusz Smolarek) - Artur Sobiech (78. Daniel Gołębiewski).
Zapisz się do newslettera