W 28. kolejce T-Mobile Ekstraklasy, Lech Poznań na własnym boisku zagra z desperacko walczącym o utrzymanie Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Po ostatniej porażce z Legią Warszawa sytuacja lechitów w ligowej tabeli zrobiła się bardzo przejrzysta. Podopieczni Mariusza Rumaka wciąż mają matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa, choć są one bardzo niewielkie. Jeśli jednak lechici chcą liczyć na cud, to do końca sezonu muszą wszystko wygrać. W zdecydowanie gorszym położeniu są piłkarze Podbeskidzia.
Górale od początku rundy rewanżowej rzucili się w pościg za czternastym miejscem, do którego tracili dziewięć punktów. Był nawet moment, w którym strata bielszczan wynosiła zaledwie cztery oczka. Jednak w trzech ostatnich meczach podopieczni Czesława Michniewicza wywalczyli tylko jeden punkt i na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek zajmują ostatnie miejsce ze stratą sześciu oczek do bezpiecznego, czternastego miejsca. Utrzymanie może jednak dać także piętnasta lokata (jeśli licencji nie otrzyma Polonia, co wydaje się niemal przesądzone). Tą zajmuje obecnie GKS Bełchatów, który nad Góralami ma trzy punkty przewagi i lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
Przed sobotnim spotkaniem zdecydowanie większe problemy kadrowe ma szkoleniowiec Kolejorza. Mariusz Rumak nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Jasmina Burica, Kebby Ceesaya, Bartosza Ślusarskiego i Patryka Wolskiego oraz zawieszonego za czerwoną kartkę Mateusza Możdżenia. Czesław Michniewicz z kolei będzie sobie musiał poradzić jedynie bez pauzującego za kartki Dariusza Łatki.
Zapisz się do newslettera