W spotkaniu 29. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań wygrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:0. Zwycięską bramkę dla Kolejorza strzelił w 86 minucie Artiom Rudnev z rzutu karnego. Wobec porażki Korony, Lech zapewnił sobie awans do europejskich pucharów.
Lech był zdecydowanym faworytem tego spotkania i od początku podopieczni Mariusza Rumaka starali się narzucić rywalowi swój styl gry. Podbeskidzie jednak mądrze się broniło i nie pozwalało gospodarzom na zbyt wiele. Dlatego lechici swoich szans szukali w strzałach z dystansu, jednak próby Ślusarskiego i Injaca były niecelne, a uderzenie Ubiparipa obronił Bąk. Goście swoich szans także szukali w strzałach zza pola karnego. Bliscy zaskoczenia Burica byli Nather i Cohen. Ten pierwszy pomylił się niewiele, a uderzenie Izraelczyka złapał golkiper poznaniaków. Najgroźniejsze sytuacje Lecha w pierwszej połowie paradoksalnie nie zakończyły się strzałami na bramkę. W 21 minucie świetną piłkę od Ubiparipa otrzymał Rudnev. Reprezentant Łotwy znalazł się w sytuacji sam na sam, ale za mocno wypuścił sobie piłkę i Bąk go uprzedził. Na cztery minuty przed końcem pierwszej odsłony w polu karnym Górali zakotłowało się po dośrodkowaniu Toneva, jednak i tym razem żaden z piłkarzy Lecha nie zdołał oddać strzału na bramkę i na przerwę oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
W drugiej odsłonie ataki Lecha zdecydowanie przybrały na sile. W 51 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Tonev. Bułgar wbiegł w pole karne, ale uderzył obok bramki. Minutę później Rudnev z łatwością poradził sobie z Sourkiem, jednak jego strzał z ostrego kąta obronił Bąk. W 55 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Ubiparip, ale Bąk znów był na posterunku. Chwilę potem powinno być 1:0 dla Lecha. Po dośrodkowaniu Ubiparipa piłka trafiła do Rudneva, jednak najskuteczniejszy zawodnik T-Mobile Ekstraklasy przeniósł z kilku metrów uderzył nad bramką. W 67 minucie strzał zza pola karnego Toneva ponownie sparował Bąk. W 70 minucie Kolejorz miał najlepszą okazję do objęcia prowadzenia. Kikut znakomicie wypatrzył w polu karnym Rudneva, ten mocno dośrodkował, ale zamykający akcję Ubiparip nie trafił w piłkę, choć miał przed sobą już pustą bramkę. Minutę później niespodziewanie to goście mogli objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Sachy do strzału głową doszedł Sokołowski, ale Burić popisał się znakomitym refleksem. Ta sytuacja podbudowała gości, którzy w 78 minucie znów zagrozili bramce Kolejorza. Tym razem bliski szczęścia był Patejuk, jednak jego strzał z ostrego kąta minął światło bramki. W 83 minucie ponownie zaatakował Lech. Po dośrodkowaniu z lewej strony Ubiparipa głową minimalnie chybił Rudnev. Wysiłki poznaniaków przyniosły skutek trzy minuty później. Ślusarski wykorzystał nieporozumienie obrońcy oraz bramkarza gości i wywalczył rzut karny. Jedenastkę na bramkę pewnym strzałem zamienił Rudnev. Podbeskidzie do końca walczyło o punkt i w doliczonym czasie po akcji Patejuka zakotłowało się w polu karnym Kolejorza. Na szczęście Burić i obrońcy szczęśliwie zdołali zażegnać niebezpieczeństwo i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Lecha.
Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Rudnev (86-karny)
Widzów: 27184
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Żółte kartki: Henriquez - Bąk, Łatka
Lech: Jasmin Burić - Mateusz Możdżeń, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Luis Henriquez (90. Hubert Wołąkiewicz) - Vojo Ubiparip, Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Aleksandar Tonev (67. Marcin Kikut) - Artiom Rudnev, Bartosz Ślusarski (90. Szymon Drewniak)
Podbeskidzie: Mateusz Bąk - Marek Sokołowski, Ondrej Sourek, Bartłomiej Konieczny (28. Damian Byrtek), Krzysztof Król - Matej Nather, Dariusz Łatka - Mariusz Sacha (74. Sebastian Ziajka), Liran Cohen, Sylwester Patejuk - Robert Demjan (60. Piotr Malinowski)
Zapisz się do newslettera