Lech Poznań w meczu 28. kolejki ekstraklasy pokonał Lechię Gdańsk 3:0. Bramki dla Kolejorza zdobywali Łukasz Trałka Christian Gytkjaer i Darko Jevtić.
Mecz mógł się źle rozpocząć dla poznaniaków. Podopieczni trenera Stokowca zagrali ofensywnie i już w 5. minucie stanęli przed szansą na zdobycie bramki. W sytuacji sam na sam stanął Sławczew, który wykorzystał błąd w ustawieniu Lecha, ale trafił w boczną siatkę. Trzy minuty później dobrze w powietrzu zachował się Vujadinović. Serb uderzył piłkę głową, ale trafił prosto w Kuciaka.
Poznaniacy nie przeważali, ale byli skuteczni. Zamieszanie pod bramką Lechii wykorzystał Trałka, który strzałem lewą nogą pokonał Kuciaka. Ten przed przerwą po raz drugi wyciągał piłkę z siatki. Gajos odebrał piłkę pod własnym polem karnym i wykonał kilkudziesięciometrowe podanie do Gytkjaera, który wbiegł w pole karne i uderzeniem na długi słupek pokonał Słowaka.
Radość trenera Bjelicy studziły kontuzje, które jeszcze przed przerwą wymusiły aż trzy zmiany w poznańskiej drużynie mocno ograniczając pole maneru chorwackiemu szkoleniowcowi. Boisko przed przerwą musieli opuścić kolejno Mario Situm, Jasmin Burić i Mihai Radut. Każdy z tych zawodników doznał kontuzji przy starciu z rywalem i musiał opuścić boisko.
Po przerwie podopieczni Bjelicy potwierdzili swoją przewagę. W 55. minucie Jevtić wygrał w polu karnym rywali pojedynek o piłkę z Łukasikiem, minął go i uderzeniem po krótkim słupku pokonał Kuciaka, zdobywając już ósmą bramkę w tym sezonie. Kolejorz przeważał, ale musiał uważać na kontry Lechii. Po jednej z nich Sławczew znalazł się w dobrej sytuacji do zdobycia bramki, ale został zablokowany.
Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania. Nie podkręcali specjalnie tempa meczu, w którym wysoko prowadzili. Gdy jednak nadażyła się okazja do sprawdzenia Kuciaka, to z niej korzystali. W 69. minucie zrobił to Majewski, który po kilkunastometrowym rajdzie oddał strzał. Ten jednak nie mógł zaskoczyć golkipera Lechii, ponieważ pomocnik uderzył w środek bramki.
Lechia też miała swoje sytuacje. W 72. minucie zamieszanie pod bramką gospodarzy mógł wykorzystał Chrzanowski. Młody obrońca znalazł się w dobrej sytuacji do zdobycia bramki, ale w ostatniej chwili jego strzał zablokował Gumny. Na cztery minuty przed końcem meczu goście powinni zdobyć honorową bramkę. Krasić zamiast uderzyć podał piłkę do niepilnowanego Peszki, który... nie trafił w nią. Z kolei poznaniacy czekali już na koniec meczu, podtrzymując serię meczów u siebie bez porażki.
Bramki: Trałka (17), Gytkjaer (45+2), Jevtić (55)
Żółte kartki: Situm, Dilaver - Peszko, Nunes, Łukasik, Chrzanowski
Lech: Jasmin Burić (30. Matus Putnocky) - Robert Gumny, Emir Dilaver, Nikola Vujadinović, Volodymyr Kostevych - Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Radosław Majewski - Mario Situm (18. Darko Jevtić), Christian Gytkjaer, Mihai Radut (45+1. Kamil Jóźwiak)
Lechia: Dusan Kuciak - Joao Nunes, Michał Nalepa, Adam Chrzanowski - Paweł Stolarski, Daniel Łukasik, Simeon Sławczew (71. Milos Krasić), Sławomir Peszko - Patryk Lipski - Grzegorz Kuświk, Marco Paixao (46. Ariel Borysiuk)
Widzów: 14 104
Zapisz się do newslettera