- Trudno być zadowolonym jak się przegrywa 1:4. Zaczęło się tak jak się spodziewaliśmy. Lech zaczął od ataków. Strzelił bramkę, ale my potrafiliśmy odrobić stratę. Żałuje sytuacji przy stanie 1:1. Wychodziliśmy z kontratakiem, ale Frankowski nie poszedł za podaniem Plizgi i nic z tego nie wyszło. Kluczowym momentem była utrata drugiej bramki. Cała nasza drużyna była w polu karnym i tego gola powinniśmy uniknąć. Przy trzeciej i czwartej bramce nie mogę mieć już żadnych pretensji do moich podopiecznych. Lech był zespołem lepszy i wygrał zasłużenie - powiedział po meczu z Lechem Poznań, trener Jagiellonii Białystok Czesław Michniewicz.
Zapisz się do newslettera