W poniedziałek drużyna poznańskiego Lecha zaczęła mini-zgrupowanie. We Wronkach lechici będą przebywać do piątku. Tego dnia rozegrają pierwsze spotkanie kontrolne, w którym ich rywalem będzie Zagłębie Lubin.
- Wybraliśmy to miejsce, bo są tutaj bardzo dobrze przygotowane boiska jak na tą porę roku i chcemy to jak najlepiej wykorzystać. Codziennie mamy zaplanowane po dwa treningi, ale przy niesprzyjającej aurze może się to zmienić - mówi II trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak.
Treningi we Wronkach znacząco różnią się od tego, co robili zawodnicy w Poznaniu. Tu na zajęciach dominuje piłka. Już podczas pierwszej jednostki poza rozgrzewką nie było ćwiczeń, w których nie byłaby ona obecna. Nie zabrakło nawet gry wewnętrznej. Ta była wyjątkowo nietypowa. Sztab szkoleniowy ma bowiem do swojej dyspozycji aż 23 zawodników z pola i trzech bramkarzy, dlatego grano 12 na 12 w polu. Niestety na pierwsze trafienie w tym roku będzie trzeba poczekać do kolejnych treningów, bo na pierwszym nikomu nie udało się trafić do siatki.
- Podczas całego zgrupowania na treningach będą dominować zajęcia z piłką. Taki jest plan, ale nie zapominamy również o sile i wytrzymałości - dodaje II trener Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera