Lech Poznań UAM drugi tydzień z rzędu nie zagra w weekend meczu ligowego, tym razem ze względu na przypadające na połowę kwietnia Święta Wielkanocne. Lechitki najbliższe spotkanie mają zaplanowane na 24 kwietnia, kiedy na wyjeździe zmierzą się z Lechią Gdańsk (początek starcia o 15:00).
Niebiesko-białe w poprzednim tygodniu pauzowały, ponieważ zespół Olimpii II Szczecin wycofał się z rozgrywek. Zawodniczki trenerki Alicji Zając ze względu na mniejszą liczbę spotkań straciły pierwsze miejsce w tabeli. Nowymi liderkami zostały piłkarki Juna-Trans Stare Oborzyska, które pokonały LFA Szczecin 2:1. Lechitki nie próżnowały i w tym czasie rozegrały gierkę wewnętrzną.
- Miałyśmy zagrać sparing z Ostrovią Ostrów, ale niestety nie udało się ostatecznie, więc zrobiłyśmy grę wewnętrzną. Powiem szczerze, że fajnie to wyszło, bo dziewczyny były zaangażowane. Wiadomo, nie było to tak jak w meczu przeciwko innej drużynie, bo dziewczyny się dobrze znają, ale wyszły skoncentrowane i nie odpuszczały nawet na chwilę. To na pewno na plus, szkoda, że nie było meczu ligowego, ale chociaż ta gra wewnętrzna pozwoliła zachować ciągłość - mówi Natalia Powchowicz, asystentka Alicji Zając.
Zawodniczki Lecha Poznań UAM skupiły się w ostatnich tygodniach na skuteczności oraz doszlifowaniu zachowań w defensywie, przede wszystkim w aspekcie doskoku do przeciwnika. Lechitki do treningów wrócą po świętach, ponieważ w następną sobotę czeka je wyjazdowe spotkanie z Lechią Gdańsk. - Wypadnie nam tylko trening w poniedziałek. Od wtorku normalnie wracamy, więc tak naprawdę przepadnie nam jedna jednostka. Niestety w weekend nie będzie meczu, ale w takiej samej sytuacji są też inne zespoły, więc jakoś nie ubolewamy nad tym. Myślę, że taki czas z rodziną też dobrze zrobi dziewczynom i wrócą wypoczęte oraz w dobrych nastrojach - podsumowuje Natalia Powchowicz.
Zapisz się do newslettera