Juniorzy młodsi Lecha Poznań przegrywają po raz pierwszy w sezonie. W sobotnim spotkaniu 6. kolejki grupy zachodniej Centralnej Ligi Juniorów do lat 17 podopieczni trenera Grzegorza Wojtkowiaka ulegli w Popowie Śląskowi Wrocław 2:4. Gole dla Kolejorza strzelili Matsvei Bakhno i Wojciech Szymczak.
Niebiesko-biali stanęli w sobotę przed szansą na trzeci kolejny komplet punktów i tym samym przedłużenie serii meczów bez porażki do sześciu. Do Popowa przyjechał jednak wysoko notowany Śląsk, który również już zdążył pokazać w trwającym sezonie, że potrafi wygrywać w sposób przekonujący. Biorąc pod uwagę dwa niedawne wysokie zwycięstwa lechitów z poznańskimi Wartą i GES-em można było się więc spodziewać bardzo ciekawej konfrontacji.
I taka też się ona okazała, chociaż pod kątem wynikowym w pierwszej połowie spotkanie było jednostronne. Po szybko objętym prowadzeniu wrocławianie co prawda zostali zepchnięci do defensywy, ale na przerwę schodzili z... trzema bramkami zaliczki. Nieco pomogło im szczęście, bo o jednym trafieniu przesądził rykoszet po próbie interwencji jednego z gospodarzy, ale nie ulegało wątpliwości, że Wojskowi znaleźli się w komfortowym położeniu.
W przerwie szkoleniowiec Lecha dokonał trzech zmian, ale co najważniejsze - poprawie uległa skuteczność jego zawodników. W krótkim okresie do siatki Śląska piłkę skierowali bowiem Matsvei Bakhno, odnajdując się świetnie na zamknięciu akcji oraz Wojciech Szymczak, którzy bardzo ładnym, instynktownym strzałem dał swojej ekipie gola kontaktowego. Większe emocje zakończyły się jednak w 84. minucie po czwartej bramce przyjezdnych, bo na nią już niebiesko-białym odpowiedzieć się nie udało.
- Mecz ułożył się dla nas bardzo niefortunnie, bo już po 30 sekundach straciliśmy gola i trochę czasu nam zajęło, żeby wejść na optymalny dla nas poziom. Do momentu drugiej bramki dla Śląska wyglądało to jednak w naszym wykonaniu bardzo dobrze. Podobnie można powiedzieć o drugiej połowie, podczas której narzucilismy swój styl i mocno napieraliśmy na przeciwnika, który próbował się odgryzać, a to po kolejnym naszym indywidualnym błędzie się mu udało. Do tej sytuacji cechowała nas wysoka intensywność, która jednak uleciała po czwartym golu gości i w końcówce nieco podłamani nie byliśmy już w stanie zmienić wyniku - skomentował starcie ze Śląskiem trener Wojtkowiak.
Bramki: Bakhno (59.), Szymczak (64.) - (1.), (42.), (45.), (84.)
Lech Poznań: Maksymilian Kluj - Xawier Koral, Kacper Wołowiec (46. Patryk Kowalski), Matsvei Bakhno, Filip Zaczek (46. Konrad Furman) - Patryk Prajsnar, Jan Kniat (70. Artur Ławrynowicz), Tymoteusz Gmur (80. Patryk Modrak) - Mateusz Zdziarski (46. Eryk Śledziński), Wojciech Szymczak (70. Bartosz Zaranek), Alan Majewski (65. Oskar Fąferek)
Zapisz się do newslettera