Drużyna juniorów starszych Lecha Poznań pokonała w sobotę w Popowie w meczu 21. kolejki Centralnej Ligi Juniorów Falubaz Zielona Góra 6:0. Po tym spotkaniu niebiesko-biali zajmują czwarte miejsce w tabeli grupy zachodniej.
Starcie z przedostatnią ekipą swojej stawki lechici rozpoczęli od niemrawych ataków. Już w piątej minucie po dośrodkowaniu z prawej strony uderzał z powietrza skrzydłowy Oskar Nowak, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Niespełna kwadrans od tej sytuacji świetnie z rzutu rożnego wrzucał pomocnik Bartosz Bartkowiak, ale minimalnie obok bramki gości strzelał głową grający na pozycji stopera Marcin Maćkowiak.
Podopieczni trenera Krzysztofa Kołodzieja w pełni dominowali na sztucznym boisku w Popowie, ale długo nie przekładało się to na zdobycz bramkową. W końcu po nieco ponad pół godzinie gry efektowną akcję lewą stroną przeprowadził Nowak, który sprytnie wypatrzył wbiegającego na ósmy metr skrzydłowego Łukasza Adamczaka. Ten nie miał już problemów z otwarciem wyniku meczu i zapisał swoje pierwsze wiosenne trafienie na swoim koncie.
Nie minęło 120 sekund, a dynamicznie z własnej połowy ruszył Maćkowiak, który uruchomił podaniem wbiegającego lewą stroną Nowaka. Jego próba wylądowała na słupku, ale dobitka Maćkowiaka trafiła już w rękę jednego z obrońców Falubazu i sędziująca spotkanie arbiter po chwili namysłu przyznała gospodarzom rzut karny. Tego na gola pewnie zamienił aktywny w sobotę Nowak.
Już trzy minuty po wznowieniu gry Nowak cieszył się ze swojego drugiego gola. W pole karne wpadł lewą stroną obrońca Michał Zimmer, który został nieprzepisowo powstrzymywany przez obrońcę gości. Z jedenastu metrów ponownie nie pomylił się właśnie Nowak, którego mocny strzał przełamał ręce bramkarza Falubazu. Nie zmieniło to obrazu meczu, bo cały czas to niebiesko-biali dążyli do kolejnych trafień.
W 65. minucie piłka znowu wylądowała w bramce przyjezdnych, ale oddający strzał z bliskiej odległości napastnik Arkadiusz Kaczmarek znajdował się na pozycji spalonej, więc rezultat nie uległ zmianie. Chwilę później bocznego obrońcę gości minął prawy defensor Lecha, Mateusz Bieniek, a jego dogranie z bliska wykorzystał wprowadzony w drugiej części skrzydłowy Paweł Tupaj.
Na pięć minut przed końcem brutalnie sfaulowany w "szesnatce" gości został Nowak. W tej sytuacji arbiter nie tylko wskazała na punkt oddalny o 11 metrów od bramki Falubazu, ale także wykluczyła z gry jednego z graczy tej ekipy. Tym razem do rzutu karnego podszedł Bartkowiak, który zmylił golkipera i zdobył dla swojego zespołu piątą bramkę. Ten sam zawodnik wykorzystał w ostatniej minucie dobre podanie pomocnika, Bartłomieja Burmana, i technicznym uderzeniem ustalił wynik starcia.
- Nie mamy dziś za wiele powodów do niezadowolenia, ale na pewno jest nim kontuzja Oskara Nowaka po brutalnym ataku jednego z graczy gości. Zdobywaliśmy bramki, byliśmy skuteczni i wypróbowaliśmy kilka wariantów gry, dlatego dziś z tego meczu jesteśmy zadowoleni - skomentował po końcowym gwizdku szkoleniowiec juniorów starszych, Krzysztof Kołodziej.
Bramki: Adamczak (35), Nowak (37 - karny, 48 - karny), Tupaj (72), Bartkowiak (86 - karny, 90)
Lech Poznań: Łukasz Benedykciński – Mateusz Bieniek (72. Aleksander Theus), Marcin Maćkowiak, Łukasz Bejger, Michał Zimmer (60. Jakub Białczyk) – Bartłomiej Burman, Bartosz Bartkowiak, Filip Marchwiński (78. Patryk Rząsa) – Łukasz Adamczak (46. Paweł Tupaj) , Arkadiusz Kaczmarek, Oskar Nowak
Zapisz się do newslettera