Juniorzy starsi czekają na swój dwudziesty pierwszy mecz w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów od 20 marca. W tę środę przymusowa przerwa od walki o ligowe punkty dobiegnie końca przy okazji wyjazdowego starcia z Wisłą Kraków, a po trzech dniach drużynę szkoleniowca Huberta Wędzonki czeka kolejne spotkanie - u siebie z innym zespołem ze stolicy Małopolski, Hutnikiem.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem ministerstwa Zdrowia nie ma przeciwskazań, by do gry wróciły wszystkie młodzieżowe grupy Kolejorza. Najstarsza z nich uczyni to najszybciej, ponieważ Polski Związek Piłki Nożnej dał klubom możliwość odrobienia zaległości już w środku tygodnia. Sztab szkoleniowy juniorów starszych niebiesko-białych skorzystał z tej opcji i w porozumieniu z Wisłą Kraków wyznaczył termin zaległego meczu już na środę na godzinę 12:00. To oznacza, że do odrobienia lechitom pozostaną jeszcze trzy pojedynki: z Górnikiem Zabrze, Koroną Kielce i Zagłębiem Lubin.
- Z inicjatywą wyszła Wisła, a my po analizie mikrocyklu i terminarza stwierdziliśmy, że to dla nas dobry moment na to spotkanie. Na świeżości chcemy zagrać w Krakowie w środę, a po trzech dniach już u siebie. To też był ważny argument, że nie czekają nas dwa wyjazdy. Teraz czeka nas spotkanie z liderem i liczymy, ze wrócimy z jego terenu z tarczą - mówi trener Wędzonka.
Opiekun juniorów starszych cieszy się z tego, że zaległości uda się zacząć nadrabiać bardzo szybko. To spowoduje bowiem, że w kolejnej części sezonu chociaż częściowo jego ekipa uniknie gry co trzy dni. - Woleliśmy uniknąć sytuacji, w której rozgrywalibyśmy w dalszej części sezonu na przykład osiem spotkań w miesiąc. Dążymy do tego, żeby ustalić terminy meczów zaległych w korzystny sposób zarówno dla nas, jak i rywali. Dochodzą słuchy, że rozgrywki zostaną przedłużone o dwa tygodnie, to też dałoby wszystkim zespołom trochę oddechu przy planowaniu tego kalendarza – dodaje szkoleniowiec niebiesko-białych.
Przerwa spowodowana sytuacją pandemiczną w naszym kraju potrwa więc dla jego podopiecznych nieco ponad miesiąc. Wcześniej lechici zdążyli ponieść wiosną trzy porażki i jak zaznacza ich trener, przez okres pauzy bardzo chcieli już wrócić na murawę oraz dopisać do swojego dorobku kolejne punkty. – Byliśmy źli na całą sytuację, chcieliśmy po serii trzech niepowodzeń przełamać się jak najszybciej. Lockdown spowodował, że na twarzach widać było niecierpliwość w związku z oczekiwaniem na kolejne występy w lidze i możliwość pokazania jakości prezentowanej na treningach. Wierzę, że w Krakowie potwierdzimy rosnącą w ostatnich tygodniach dyspozycję i postawimy przysłowiową kropkę nad "i" w postaci zdobyczy punktowej przeciwko Wiśle – podsumowuje trener juniorów starszych, którego ekipa zajmuje obecnie dziesiąte miejsce w tabeli Centralnej Ligi Juniorów.
Zapisz się do newslettera