Juniorzy starsi Lecha Poznań w meczu 29. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U-19 przegrali na własnym boisku z Wisłą Kraków 3:4. Niebiesko-Biali przez większość spotkania grali w osłabieniu i trzykrotnie odrabiali straty bramkowe.
Lider Centralnej Ligi Juniorów kontra ekipa, która znajduje się w strefie spadkowej. W niedzielne południe odbyło się spotkanie Lecha Poznań do lat 19 z rówieśnikami z Wisły Kraków. To dziś Niebiesko-Biali - w przypadku zwycięstwa - mogli zrobić bardzo ważny krok w kierunku obronienia tytułu mistrzowskiego.
Mecz lepiej rozpoczęli jednak goście z Małopolski. Bramkarz Kolejorza, Wojciech Zborek już w 10. minucie stanął oko w oko z graczem Wisły, ale w tej sytuacji to nasz zawodnik wyszedł obronną ręką. Po chwili jednak musiał po raz pierwszy wyjmować piłkę ze swojej siatki po trafieniu Woyny-Orlewicza.
Po dziesięciu minutach od straty gola lechitom udało się doprowadzić do wyrównania. Igor Stankiewicz urwał się prawym skrzydłem, ładnie wycofał piłkę do wbiegającego Tymoteusza Gmura, który był niepilnowany w polu karnym i pokonał golkipera z Krakowa. Niestety radość Kolejorza nie trwała długo, bo już po chwili Filip Zaczek obejrzał drugą żółtą kartkę za faul i musiał opuścić boisko.
Pomimo gry w osłabieniu, w 30. minucie to Niebiesko-Biali mieli dobrą okazję, by wyjść na prowadzenie. Rzut wolny z prawej strony boiska, piłka trafia do Patryka Kowalskiego i oddaje strzał, ale golkiper Wisły wybija futbolówkę z linii bramkowej.
Pierwsza połowa nie zakończyła się dobrze dla graczy Lecha, którzy stracili bramkę tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część tego niedzielnego starcia. Prochwicz otrzymuje piłkę z lewej strony boiska, zbiega do środka pola karnego i strzela w stronę dalszego słupka bramki bronionej przez Zborka.
Po zmianie stron lechici próbowali odrobić straty i udało im się to w 57. minucie spotkania, kiedy Stankiewicz oddał bardzo dobry strzał z dwudziestego metra i golkiper Wisły nie miał szans na interwencję.
Długo nie trwała radość Kolejorza, bo po chwili znowu zespół z Krakowa wyszedł na prowadzenie. Goście mieli rzut rożny, piłka trafiła do Skały, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce lechitów. A po zaledwie minucie od tego gola Niebiesko-Biali ponownie wyrównali! Artur Ławrynowicz świetnie dośrodkował z lewej strony boiska, a z prawej, już w polu karnym urwał się obrońcy Jakub Kendzia, który kilkanaście sekund wcześniej zameldował się na boisku.
Młody zawodnik mógł chwilę później ponownie pomóc lechitom w podwyższeniu prowadzenia, bo wydawało się, że był faulowany w polu karnym. Sędzia spotkania uznał jednak inaczej i zamiast "jedenastki", to pokazał naszemu graczowi żółtą kartkę.
Kiedy wydawało się, że Niebiesko-Biali uspokoili grę, a może nawet to oni zadadzą ostateczny cios, to niestety wiślacy wyszli po raz czwarty na prowadzenie za sprawą trafienia Kuziemki. Do końca meczu - mimo kilku prób - lechitom nie udało się doprowadzić po raz kolejny do wyrównania i ostatecznie przegrali siódme starcie w trwającym sezonie.
Zawodnicy Kolejorza po tym meczu mają dwa punkty przewagi nad drugą Legią Warszawa, ale o 15:30 Wojskowi grają z Koroną Kielce i wówczas - w przypadku wygranej - to oni mogą zostać liderem rozgrywek na kolejkę przed końcem rywalizacji. Za tydzień (1 czerwca, 12:00) Niebiesko-Biali udadzą się do Częstochowy na starcie z rówieśnikami z Rakowa.
Bramki: Gmur (24.), Stankiewicz (57.), Kendzia (63.) - Woyna-Orlewicz (14.), Prochwicz (45.), Skała (62.), Kuziemka (72.)
Żółte kartki dla Lecha: Zaczek, Dudek, Kendzia
Czerwone kartki dla Lecha: Zaczek (za dwie żółte)
Lech Poznań: Wojciech Zborek - Damian Sokołowski (46. Jakub Skowroński), Kacper Wołowiec, Matsvei Bakhno, Filip Zaczek - Patryk Kowalski (46. Artur Ławrynowicz), Sammy Dudek (74. Eryk Śledziński), Tymoteusz Gmur - Maksym Pietrzak (62. Jakub Kendzia), Szymon Maza (79. Wojciech Szymczak), Igor Stankiewicz (74. Filip Tokar)
Zapisz się do newslettera