Lech Poznań liderem Centralnej Ligi Juniorów. W niedzielę juniorzy starsi Kolejorza pokonali w ramach 21. kolejki na wyjeździe ekipę Śląska Wrocław 4:1 i to sprawiło, że wyprzedzili w tabeli Górnika Zabrze. Bramki dla niebiesko-białych zdobyli w tym spotkaniu Igor Stankiewicz, Kacper Orzechowski, Aleksander Nadolski oraz Szymon Maza.
Po dwóch meczach na samym szczycie rozgrywek drużyna trenera Bartosza Bochińskiego udała się na Dolny Śląsk na pojedynek z ekipą otwierającą strefę spadkową. Kończąca się w niedzielę seria gier ułożyła się w ten sposób, że lider, Górnik Zabrze przegrał u siebie z Legią Warszawa 1:6 i to otworzyło szansę dla lechitów na przeskoczenie jednego ze swoich niedawnych rywali. W tym celu wystarczył remis ze Śląskiem, ale apetyty niebiesko-białych zdecydowanie sięgały pełnej puli.
Trzeba przyznać, że mocne początki meczów stały się pewnym znakiem rozpoznawczym zespołów z Akademii Lecha Poznań w ten weekend. Rezerwy Kolejorza w kapitalny sposób wykorzystały pierwszą akcję meczu w Elblągu, a gol Filipa Wilaka przesądził o losach tego starcia. W ich ślady poszli gracze juniorów starszych, którzy dzięki efektownej indywidualnej akcji Igora Stankiewicza wyszli na prowadzenie już po niespełna 40 sekundach. Skrzydłowy położył obrońcę Wojskowych na ziemię, a następnie pewnym strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza gospodarzy.
Już po 120 sekundach przyjezdni mogli podwoić swój dorobek bramkowy, ale w sytuacji sam na sam pomylił się Dawid Ławniczak. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź przeciwnika i dwie ważne interwencje bramkarza Mateusza Mędrali, które zapobiegły utracie bramki. Minął kwadrans z okładem, a ponownie wrocławianie mogli doprowadzić do wyrównania, jednak tym razem na ich przeszkodzie stanęła poprzeczka. Lechici przetrwali trudny moment i jeszcze przed zejściem do szatni dwukrotnie błysnęli skutecznością. Najpierw po ponowieniu rzutu rożnego celnym dośrodkowaniem popisał się Maksym Pietrzak, a bezbłędną finalizacją Kacper Orzechowski. Następnie zagranie przez ponad pół boiska Karola Kalaty wykończył uderzeniem z powietrza znajdujący się w świetnej formie Aleksander Nadolski.
3:0 do przerwy wyraźnie ułożyło przebieg wydarzeń po wznowieniu gry. Śląsk nie potrafił się przeciwstawić konsekwentnie oddalającym zagrożenie od własnego pola karnego niebiesko-białym. Ci z kolei dołożyli jeszcze kolejne trafienie, a konkretnie uczynił to napastnik Szymon Maza. Drugą asystę zanotował Kalata, a urodzony w 2005 roku atakujący wykorzystał ją z zimną krwią, umieszczając piłkę w siatce po precyzyjnej próbie. Wojskowi zdołali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, bo kilka minut przed końcem Mędrala musiał skapitulować po strzale z bliska.
Nie zmieniło to jednak faktu, że podopieczni szkoleniowca Bochińskiego sięgnęli po trzynastą wygraną w tej kampanii, a ta okazała się o tyle bezcenna, że pozwoliła im po raz pierwszy awansować na pozycję lidera. Bronić tej pozycji będą już w najbliższy czwartek, gdy o godzinie 14:00 podejmą Arkę Gdynia.
Bramki: (84.) - Stankiewicz (1.), Orzechowski (35.), Nadolski (39.), Maza (58.)
Lech Poznań: Mateusz Mędrala – Kamil Budych, Kacper Orzechowski, Mikołaj Tudruj, Karol Kalata – Jan Niedzielski (68. Igor Kuchta), Dawid Ławniczak (46. Filip Warciarek), Aleksander Nadolski (80. Kajetan Nowak) – Igor Stankiewicz (73. Igor Draszczyk), Szymon Maza, Maksym Pietrzak (89. Nikodem Stachowicz)
Zapisz się do newslettera