Przed niedzielnym spotkaniem Lecha Poznań z Miedzią Legnica szczególne chwile na murawie przeżyli członkowie mistrzowskiego zespołu juniorów starszych. Kwadrans przed pierwszym gwizdkiem otrzymali oni z rąk dyrektorów akademii pamiątkowe statuetki za zdobyty w czerwcu tytuł mistrza Polski w swojej kategorii wiekowej.
W uroczystości wzięli udział dyrektorzy Akademii Lecha Poznań, Rafał Ulatowski, Tomasz Rząsa oraz Marcin Wróbel. Pierwszy z nich nie ma wątpliwości, że uhonorowanie młodych lechitów w ten sposób przed wielotysięczną publicznością było dla nich rodzajem nagrody. - Wszyscy nasi wychowankowie dążą do tego, żeby kiedyś zadebiutować w roli piłkarza przy Bułgarskiej. W niedzielę mieli oni okazję poczuć docenienie swoich wysiłków ze strony kibiców tego klub. Liczymy, że takie wsparcie będzie stanowić dla nich kolejny bodziec do rozwoju i motywację do osiągania dalszych sukcesów - przyznaje dyrektor szkolenia akademii.
Radości z niedzielnej ceremonii nie kryli sami zawodnicy oraz członkowie sztabu szkoleniowego ekipy, która w czerwcu po zwycięskim finałowym dwumeczu z Cracovią sięgnęła po trofeum. – To na pewno znakomita inicjatywa, która daje piłkarzom i sztabowi dużą satysfakcję i powody do dumy - podkreśla szkoleniowiec mistrzowskiej ekipy, Krzysztof Kołodziej. Wtórował mu pełniący wielokrotnie w ubiegłych rozgrywkach funkcję kapitana pomocnik, Marcin Maćkowiak. - Zdobycie mistrzostwa Polski było czymś ekscytującym i otrzymanie takiej statuetki od klubu to kolejna pamiątka z tamtej pięknej chwili. Odebranie jej przed kibicami Lecha jest dla nas sporym wyróżnieniem, rzadko zdarza nam się otrzymać brawa od tak licznej publiczności. Widząc to, ile ludzi nas doceniło, zrobiło nam się bardzo miło - twierdzi zawodnik.
Ze swoim starszym kolegą zgodziło się dwóch stoperów obecnego mistrza Polski, Wiktor Pleśnierowicz oraz Mateusz Skrzypczak. - Nasz sukces został uhonorowany przez klub, ale także przede wszystkim przez naszych kibiców, od których usłyszeć brawa to wielka sprawa i super uczucie - przyznaje pierwszych z nich. - Motywuje nas to do dalszej pracy. Chcemy być kiedyś oklaskiwani przy Bułgarskiej ciesząc się z mistrzostwa Polska, ale już w pierwszym zespole - dodaje z uśmiechem "Skrzypa".
Niedzielne wydarzenie smakowało szczególnie także skrzydłowemu Filipowi Marchwińskiemu, który niebiesko-białą koszulkę zakłada już od kilku lat. - Jestem związany z klubem od dawna, więc dostać brawa od dwudziestotysięcznej publiczności jest uczuciem nie do opisania. Odniosłem wrażenie, że gratulacje od kibiców nie były sztucznymi oklaskami, a podsumowaniem naszej ciężkiej pracy skutkującej wywalczeniem mistrzostwa Polski. Dziękujemy wszystkim kibicom - zaznacza 16-letni lechita.
Zapisz się do newslettera