W pierwszym meczu półfinałowym Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań przegrał z Legią Warszawa 1:2. Kolejorz okazję do odrobienia strat będzie mieć już w niedzielę. Rewanż we Wronkach o godzinie 13:00.
W pierwszym meczu półfinałowym Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań przegrał z Legią Warszawa 1:2. Kolejorz okazję do odrobienia strat będzie mieć już w niedzielę. Rewanż we Wronkach o godzinie 13:00.
Przed rokiem Lech i Legia mierzyły się w finale Centralnej Ligi Juniorów, a pierwszy mecz przy Łazienkowskiej praktycznie przesądził o losach rywalizacji. Niesieni dopingiem kibiców gospodarze wygrali wówczas 3:0.
Dziś w stolicy na pojedynku odwiecznych rywali zjawiło się już zdecydowanie mniej fanów. Trenerzy obu zespołów posłali do boju praktycznie najmocniejsze składy. Od początku meczu przewagę z gry mieli gospodarze. Podopieczni Piotra Kobiereckiego agresywnie podchodzili pressingiem, więcej czasu posiadali piłkę, ale nie stwarzali sobie żadnych sytuacji. Te mieli za to lechici. Bardzo mocno z dystansu uderzył Jakub Moder, ale piłkę sparował na bok Radosław Majecki. Kolejny celny strzał przyniósł już prowadzenie. Niebisko-biali znakomicie rozprowadzili akcję, Jakub Moder przebiegł kilkadziesiąt metrów i podał do niepilnowanego Dawida Kurminowskiego. Napastnik wykazał się olbrzymim spokojem, podciął futbolówkę nad bramkarzem i ruszył celebrować z kolegami trafienie. Jeszcze przed przerwą Kurminowski mógł zadać drugi cios. Tym razem 17-latem wykorzystał nieporozumienie w szeregach przeciwników, przejął piłę i minął już Majeckiego ponad 20 metrów przed bramką, ale uderzył zbyt lekko i rywale zdążyli z asekuracją.
Sztab szkoleniowy miejscowych na niekorzystny obrót spraw reagował już w przerwie zmianami. Tak naprawdę były one wymuszone, bowiem spora grupa zawodników w białych koszulkach wystąpiła wczoraj w meczu rezerw Legii i dziś mogli zagrać w mniejszym wymiarze czasowym. Na boisku pojawił się między innymi Miłosz Szczepański, który jak się miało okazać, był głównym bohaterem drugiej części meczu.
Gospodarze w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału. Po przerwie w krótkim odstępie czasu dwukrotnie uderzyli w światło bramki i… objęli prowadzenie. W 55. minucie legioniści wykorzystali zawahanie w szeregach obronnych lechitów. Arbiter nie przerwał gry po faulu na Kaczmarku, piłka powędrowała w pole karne, a tam Szczepański minął dwóch zawodników i z ostrego kąta doprowadził do wyrównania. Po wznowieniu gra znów szybko przeniosła się pod pole karne Kolejorza. Gospodarze krótko rozegrali rzut rożny, a dośrodkowanie trafiło do niepilnowanego Szczepańskiego. Ten lekko musnął tylko piłkę, ale to wystarczyło by dać prowadzenie.
Zmiana wyniku spowodowała zmianę stylu gry zespołów. Teraz to lechici prowadzili atak pozycyjny na cofniętych przeciwników. Nie potrafili jednak sobie stworzyć klarownych sytuacji. Próby Macieja Spychały zza pola karnego mijały bramkę, a Kacper Chodyna dwie minuty przed końcem trafił w słupek. Lechici powinni mieć też rzut karny, bowiem uderzenie Szubertowskiego obrońca zablokował ręką. Arbiter tego jednak nie zauważył i w rewanżu we Wronkach niebiesko-biali będą musieli odrabiać straty. Awans na pewno jest w ich zasięgu.
Legia Warszawa – Lech Poznań 2:1 (0:1)Bramki: Szczepański (55’, 56’) – Kurminowski (33’)
Żółte kartki: Moder, Mróz, Spychała.
Legia: Radosław Majecki – Bartosz Skowron (81. Mateusz Bondarenko), Mateusz Wieteska, Mateusz Żyro, Mateusz Hołownia, Adrian Małachowski, Aleksander Waniek, Sebastian Szymański (46. Miłosz Szczepański), Tomasz Nawotka (46. Konrad Michalak), Mateusz Heleno, Eryk Więdłocha (62. Adam Ryczkowski)
Lech: Miłosz Mleczko – Jan Andrzejewski, Kacper Wojdak, Filip Nawrocki, Jakub Zagórski, Maciej Spychała, Jakub Moder (80. Kacper Friska), Marek Mróz (46. Jakub Pawlicki), Tomasz Kaczmarek (81. Kacper Chodyna), Kamil Szubertowski, Dawid Kurminowski (59. Paweł Tomczyk)
Zapisz się do newslettera