Dziewięć meczów Centralnej Ligi Juniorów rozegrał w tym sezonie zespół Lecha Poznań. Drużyna dowodzona przez trenera Huberta Wędzonkę zdobyła w nich piętnaście punktów, ale jak zapewnia szkoleniowiec niebiesko-białych, ten dorobek nie satysfakcjonuje w pełni jego oraz jego zawodników.
Rozgrywki juniorzy starsi Kolejorza rozpoczęli w imponującym stylu, bo od dwóch wygranych odniesionych nad ekipami z Zabrza. Na inaugurację pokonali na wyjeździe Gwarka 6:2, a następnie we Wronkach Górnika 3:2. Później jednak mimo prowadzenia w starciach z Wisłą Kraków oraz Cracovią młodym lechitom wymykały się wygrane z rąk. - Mieliśmy takie spotkania, po których punkty musieliśmy szanować, tak było choćby po ostatnim naszym remisie w Gdyni z dobrą, zorganizowaną Arką. Dobre mecze przeplataliśmy właśnie remisami z ekipami z Krakowa, po których czuliśmy żal. Te dwa starcia czy przegrana w Gdańsku z Lechią siedzą nam na żołądku, ale mamy nadzieję udowodnić w rewanżach, że to nam należały się zwycięstwa - nie ukrywa opiekun Lecha.
Aktualnie jego zespół zajmuje ósme miejsce w stawce, ale ma do stoczenia jeszcze zaległy pojedynek z Legią Warszawa. W przypadku wygranej strata do liderujących Zagłębia Lubin i Górnika Zabrze wynosiłaby jedynie cztery „oczka”, ale nawet taki dystans punktowy nie zadawalałby niebiesko-białych. - Na początku sezonu głośno mówiliśmy, że gramy o mistrza i to się nie zmienia. Cel w postaci wygrania ligi jest ambitny, ale na ten moment fakt jest taki, że tych punktów mamy za mało - patrzy samokrytycznie na dotychczasowy dorobek szkoleniowiec Wędzonka.
Większość graczy z jego drużyny to zawodnicy urodzeni w 2003 roku, dla których minione miesiące oznaczały premierowe występy na najwyższym juniorskim szczeblu w kraju. Jeszcze w czerwcu zdobyli wicemistrzostwo Polski w kategorii do lat 17, a i w tej kampanii muszą zmagać się znowu z często starszymi o rok przeciwnikami. Trener juniorów starszych nie ukrywa, że Centralna Liga Juniorów to wyrównane rozgrywki, ale jak dotąd przodują w nich zespoły posiadające w swoich składach głównie zawodników z rocznika 2002. - Takie drużyny jak Zagłębie, Górnik czy Pogoń stawiają na starszych chłopców i widać, że dominują swoją agresywnością i motoryką, dzięki czemu zdobywają punkty. Generalnie jest to liga, w której każdy z każdym może wygrać, a ci teoretycznie słabsi potrafią stawić czoła tym z czołówki. Te ostatnie tygodnie pokazały też nam, że w przypadku każdego spotkania trzeba być uważnym, podchodzić z szacunkiem i odpowiednim przygotowaniem do każdego rywala - podkreśla.
- Są zespoły, które chcą grać w piłkę, ale spotykamy się również z takimi nastawionymi tylko na zdobywanie punktów, widać u nich ukierunkowanie na piłkę seniorską. Zwycięstwa stanowią również nasz cel, ale chcemy przede wszystkim rozwijać naszych chłopaków. Jeśli to nam się będzie udawać, pozostanę spokojny także i o wyniki - komentuje młody trener.
O rozwoju jego grupy pod względem indywidualnym świadczą chociażby liczne powołania do młodzieżowych reprezentacji. O drugą rundę eliminacji Mistrzostw Europy walczyło ostatnio w kadrze do lat 17 czterech graczy, którzy występowali w ekipie juniorów starszych w tym sezonie. Jak zastrzega trener, nie chodzi jednak tylko o nich. - Dostrzegamy rozwój także tych chłopaków, którzy jeszcze takiego uznania u selekcjonera nie uzyskali i co najważniejsze, widzą to też trenerzy rezerw. Idą w górę i wierzę, że niedługo będą dla nich spływały zaproszenia na treningi naszego drugiego zespołu. Może pod względem motorycznym czy fizycznym nie są jeszcze gotowi, ale inne aspekty rzemiosła piłkarskiego mają na wysokim poziomie i taka szansa przyjdzie dla nich prędzej czy później - podsumowuje szkoleniowiec niebiesko-białych.
Zapisz się do newslettera