- Myślę, że Lech Poznań to jedno z większych wyzwań w mojej karierze. W każdym klubie, w którym byłem mieliśmy określone cele. Kolejorz ma swoje tradycje, dąży do doskonałości. Jednym z moich celów jest właśnie dążenie do niej. Nie boję się ciężkiej pracy. Chciałbym dołożyć swoje pięć groszy do końcowego efektu w postaci wyniku - mówi Łukasz Becella, nowy asystent trenera oraz analityk w sztabie szkoleniowym Dariusza Żurawia.
40-letni szkoleniowiec dołączył do Lecha jeszcze przed rozpoczęciem letnich przygotowań. W przeszłości związany był m.in. ze Śląskiem Wrocław, Pogonią Szczecin oraz Odrą Opole. W tej ostatniej drużynie pełnił rolę asystenta trenera Mariusza Rumaka, który w latach 2012-2014 był pierwszym szkoleniowcem Kolejorza.
- Rozmawialiśmy z trenerem Rumakiem na temat Lecha Poznań. Pamiętam ten okres, kiedy on tutaj był, wtedy dwukrotnie Kolejorz był wicemistrzem Polski. Wówczas analizowałem go jako szkoleniowiec Śląska Wrocław i uważam, że grał atrakcyjnie, dominował. Ostatni rok pracy z Mariuszem Rumakiem dał mi dużo trenerskich doświadczeń - mówi Becella.
Becella jest trzecim, obok Karola Bartkowiaka oraz Dariusza Skrzypczaka asystentem trenera Dariusza Żurawia. - W zasadzie z każdą osobą ze sztabu szkoleniowego znam się już do dłuższego czasu. Mieliśmy okazję rozmawiać na rozmaitych kursach czy szkoleniach. Jedyną osobą, którą poznam i bardzo się cieszę, że jest w sztabie, to Dariusz Skrzypczak. Uważam, że w grupie jest siła, każdy ma swoje doświadczenia. To pozwoli nam przygotować się na wiele wariantów - dodaje.
Nowy członek sztabu szkoleniowego współpracował w przeszłości z zawodnikami, którzy noszą obecnie koszulkę Kolejorza. W ostatnim klubie był on trenerem powracającego z wypożyczenia Jakuba Modera, a wielu piłkarzy miał okazję poznać podczas zgrupowań kadr młodzieżowych.
- Z kilkoma zawodnikami miałem już okazję współpracować. Z "Gumą" i "Józiem" w reprezentacji rocznika 1997, mimo że są młodsi o rok. Oni wtedy ze względu na swoje umiejętności grali w tej kadrze i byliśmy blisko awansu na Mistrzostwa Europy. Zabrakło nam wtedy jednej bramki. Cieszę się, że teraz reprezentacja tego rocznika awansowała już do europejskiego czempionatu i trzymam za nich kciuki - kończy Becella.
Zapisz się do newslettera