W 1958 Politehnica Timisoara zdobyła swoje pierwsze ważne trofeum - Puchar Rumunii, wygrywając w finale 1:0 z Progresul Bukareszt. Prawdziwą niespodzianką było jednak zwycięstwo Poli" w rozgrywkach o krajowy puchar w 1980, kiedy to w ostatnim meczu pokonali Steauę 2:1. Te dwa trofea to do dziś jedyne istotne zdobycze klubu w rumuńskiej piłce. Zespół w drugiej połowie XX wieku kilkakrotnie występował w europejskich pucharach. Warto odnotować przy tej okazji jego sukcesy w dwumeczach z Celticiem Glasgow (1980) i Atletico Madryt (1990), kiedy to okazywali się lepsi od znacznie bardziej utytułowanych rywali. W 1992 Timisoara zremisowała u siebie w spotkaniu pierwszej rundy Pucharu UEFA 1:1 z Realem Madryt, jednak Królewscy" pokonali u siebie Rumunów w spotkaniu rewanżowym 4:0.
Ostatnie dziesięciolecie minęło Timisoarze na naprawdę ogromnej ilości perypetii dotyczących praw do historycznych barw, herbu oraz nazwy zespołu. Wszystko zaczęło się od przejęcia drużyny przez włoskiego biznesmena, Claudio Zambona, w 2000 roku. Nowy właściciel zdecydował się przenieść siedzibę zespołu na obrzeża Bukaresztu w nadziei, że zabieg ten przyciągnie więcej kibiców. Plan okazał się zupełnym niewypałem i spowodował tylko niezadowolenie fanów z Timisoary, która ostatecznie zaczęła grać w lidze regionalnej. W mieście dwa lata później powstał klub w miejsce Politehnici, Politehnica AEK Timisoara, z inicjatywy właściciela AEK Bukareszt, Antona Dobosa. Zespół przyjął biało-fioletowe barwy i w ten sposób w Rumunii grały dwa kluby o praktycznie identycznym profilu - jeden Claudio Zambona w lidze regionalnej i drugi właśnie Antona Dobosa. Kibice z miasta praktycznie w całości stanęli po stronie klubu utworzonego w Timisoarze zastępczo". Na przestrzeni ostatnich lat Zambon zgłaszał sprawę podobnych strojów i nazwy do sądu, które z początku wygrywał i zespół z siedzibą w Timisoarze był zmuszony zmienić stroje na całkowicie białe (miały symbolizować czystą kartę" w historii, którą każdy może zapisać jak chce) i nazwę na FC Timisoara. Ostatecznie jednak zespół, który w poprzednim sezonie rumuńskiej Ekstraklasy zajął piąte miejsce, powrócił do tradycyjnej nazwy Politehnica Timisoara.
Podopieczni czeskiego trenera Dusana Uhrina juniora na półmetku ligowym zajmują drugie miejsce w tabeli, ustępując miejsca jedynie Otelul Galati. Jak na razie nikt nie zdołał pokonać Timisoary w 18 rozegranych kolejkach. Kadrę zespołu tworzą oczywiście w większości Rumuni, w tym kilku reprezentantów kraju, jak np. kapitan Dan Alexa, bramkarz Costel Pantilimon, będący kilka lat temu w kadrze Interu Mediolan (ale praktycznie zawsze wypożyczany) Ianis Zicu, mający węgierskie korzenie Laszlo Sepsi czy znakomicie rokujący na przyszłość napastnik Mircea Axente. Z graczy zagranicznych najbardziej wyróżniają się brazylijski obrońca Helder (w 2009 dostał powołanie do pierwszej reprezentacji, jednak nie wszedł na mecz z ławki rezerwowych), reprezentant Słowacji Marian Cisovsky i rosły (porównywany w kraju do Jana Kollera) Czech, Lukas Magera.
Timisoara jako piąty zespół ligi rumuńskiej w minionym sezonie miała prawo zagrać w obecnej edycji Ligi Europy, jednak nie dotarła do fazy grupowej. Po wyeliminowaniu fińskiego MyPa los skojarzył drużynę z późniejszym rywalem Lecha Poznań, Manchesterem City. Anglicy dwukrotnie pokonali Rumunów w dwumeczu (1:0 na wyjeździe i 2:0 u siebie).
Zapisz się do newslettera