W swoim pierwszym oficjalnym występie KKS Lech Poznań przegrał na wyjeździe z FC Tiraspol 0:1 w II rundzie Pucharu Intertoto.
Jeszcze przed spotkaniem sztab szkoleniowy Lecha mówił, że nie będzie za wszelką cenę próbował rozstrzygnąć losów awansu w pierwszym meczu. Wszyscy są przekonani, że przy Bułgarskiej uda się odrobić straty i awansować do kolejnej fazy tych rozgrywek.
Gorsi motorycznie
Gospodarze grali bardzo spokojnie. Rozgrywali piłkę na własnej połowie i liczyli na skuteczne kontry. W 18. minucie po jednej z nich Igor Picuscan znalazł się w polu karny i strzałem w długi róg pokonał Pawła Linkę. Choć rywal nie był z najwyższej półki, to lepiej prezentował się przede wszystkim motorycznie.
- Jesteśmy na innym etapie przygotowań i nie oczekiwaliśmy od naszych piłkarzy jakiejś olśniewającej gry. Na pewno jesteśmy w stanie przejść tego przeciwnika, gdyż nie jest to klasowy zespół i tak naprawdę niczym nas nie zaskoczył - mówi Marek Bajor, II trener Lecha.
Przed rewanżem nikt nie ma zwieszonych głów.
- Dojdą już zawodnicy, którzy musieli pauzować za kartki. Gotowy będzie także Piotrek Reiss, więc na pewno wystąpimy w silniejszym składzie - dodał Bajor. Jak podkreślił na pewno nie zmieni się system pracy, który wcześniej został opracowany. Pod koniec tygodnia zawodnicy przewidziani do wyjściowej "jedenastki" dostaną od Franciszka Smudy więcej "luzu".
Groźnie w końcówce
Poznaniacy mieli dwie dobre okazje do zdobycia wyrównującego gola. W końcówce spotkania po stałym fragmencie gry Ilian Micanski uderzał piłkę głową, ale nie trafił w światło bramki. Pokonać golkipera rywala mógł także Zbigniew Zakrzewski, ale zabrakło mu trochę szczęścia. - Przy pełnej koncentracji jesteśmy w stanie strzelić u siebie dwie bramki - uspokaja II trener Lecha.
Mecz rewanżowy odbędzie się w sobotę. Poczatek spotkania o godz. 18. Ewentualnym rywalem Lecha w kolejnej rundzie będzie SC Ried albo Dinamo Tblisi. Pierwszy mecz Austriacy wygrali u sibie 3:1.
FC Tiraspol 1:0 Lech Poznań
Bramka: Igor Picuscan (18)
Tiraspol: Namasko, Novicov, Chinwo, Secrieru, Pisuscan (Cemirtan), Alexeew (Porfireanu), Bychkov, Godrodetchi (Rudac), Sydorenko, Namasco, Golovatenco
Lech: Linka, Kikut, Kucharski, Scherfchen, Wojtkowiak, Zakrzewski, Murawski, Bąk (46. Marciniak), Pitry (80. Micanski), Dembiński, Gregorek (63.Wachowicz)
Żółte kartki dla Lecha: Zbigniew Zakrzewski, Artur Marciniak, Marcin Kikut
Sędziował: David McKoen (Irlandia). Widzów: 1500.
NAPASTNIK LECHA O PORAŻCE Z TIRASPOLEM
W rewanżu się zrehabilitujemy - Rozmowa z Jackiem Dembińskim.
Dlaczego przegraliście z Tiraspolem?
Nie mamy co ukrywać. Ten mecz nie wyszedł nam tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Na szczęście jest jeszcze rewanż, który pozwoli nam się zrehabilitować. Zagramy też w pełnym składzie, co na pewno będzie dużym wzmocnieniem. Obóz również miał wpływ na naszą porażkę, bo dostaliśmy nieźle w kość. Przeciwnik na naszym tle fizycznie prezentował się o wiele lepiej, ale w drugim meczu powinniśmy dać sobie radę.
Czy rywal jest na tyle silny, aby mógł was wyeliminować z rozgrywek Pucharu Intertoto?
Nie jest to mocna drużyna i na pewno nie trzeba się jej obawiać. Zrobili to, co do nich należało, a więc wygrali u siebie. Teraz to my jednak zagramy przed własną publicznością i po wzmocnieniach będziemy w dobrej pozycji. Nie dopuszczamy zresztą do siebie myśli, że możemy odpaść.
W meczach ligowych będzie pan najprawdopodobniej tworzyć z Piotrem Reissem linię ataku. Złośliwy śmieją się, że Lech będzie miał napastników-emerytów. W jaki sposób chcecie uciszyć ludzi, którzy w ten sposób mówią?
Ja na pewno nie będę nikogo uciszał. Sezon wszystko wyjaśni. Złośliwcy narzekali również na reprezentację Francji, o której mówili, że jest drużyną emerytów. Jak się okazało, pokonali wielką Brazylię, chociaż ,,Trójkolorowi byli skazywani na porażkę. Nie jest zresztą przesądzone, że będziemy grać w pierwszym składzie. Są młodzi napastnicy i oni też walczą o swoje miejsce. Jeśli trener postawi na nich, to nie będę miał o to pretensji. To szkoleniowiec decyduje, kto jest w danej chwili w najlepszej dyspozycji.
Jak się pan czuje w barwach Lecha, do którego wrócił po wielu latach?
Czuję się bardzo dobrze i cieszę się, że do tego doszło. To w Poznaniu zaczynałem swoją karierę i pewnie przyjdzie mi tu ją zakończyć. Jest więc dokładnie tak, jak sobie wymarzyłem.
Zapisz się do newslettera