Drugi wtorkowy trening upłynął pod znakiem gry w "dziadka" oraz ćwiczeń taktycznych.
Prognozy pogody na wtorek były bardzo nieprzychylne, ale jak się okazało nie są one nieomylne. Popołudniowy trening również prowadzony był w bardzo dobrych warunkach i przez większość zajęć lechitom towarzyszyło słońce. Przez większość, ponieważ skończył się on już po zmroku i przy zapalonych jupiterach. Zajęcia rozpoczęły się od rozgrzewki przeprowadzonej przez trenera Andrzeja Kasprzaka. W jej trakcie zawodnicy zostali zaskoczeni przez włączające się zraszacze i oprócz słuchania poleceń szkoleniowca musieli także unikać całkowitego zmoczenia. Następnie zawodnicy doskonalili podania w parach, po czym w trzech grupach rozpoczęli grę w "dziadka".
Po zakończeniu tego bardzo dynamicznego ćwiczenia, bramkarze przeszli na drugą stronę boiska z trenerem Tkoczem. Reszta piłkarzy z pola pracowała w trójkątach, w których ćwiczyli odegrania i grę na małej przestrzeni. W dalszej części lechici doskonalili wprowadzanie piłki do skrzydła oraz finalizację akcji. W głównej fazie jednostki treningowej zawodnicy podzielili się na dwie grupy, z których jedna zajęła się elementami taktycznymi z trenerem Adam Nawałką, a druga, z resztą trenerów, skupiła się na sprawnym wyprowadzaniu piłki podczas założonego pressingu. Na zakończenie treningu część zawodników ćwiczyła strzały z rzutów wolnych, w czym brylował Darko Jevtić.
W środę niebiesko-białych czeka pierwsza gra kontrolna podczas obozu w Belek. Przeciwnikiem będzie bułgarski Etyr Wielkie Tyrnowo.
Zapisz się do newslettera