Ali Gholizadeh zaliczył swój 36. mecz w reprezentacji narodowej. Skrzydłowy Lecha Poznań wszedł w drugiej połowie wyjazdowego meczu z Turkmenistanem w eliminacjach mistrzostw świata. Iran wygrał 1:0 i umocnił się na prowadzeniu w tabeli oraz zapewnił sobie awans do kolejnego etapu kwalifikacji.
Kilka dni Irańczycy również grali z Turkmenistanem, tyle że przed własną publicznością. Rozgromili przeciwników 5:0, lechita wybiegł w podstawowym składzie i zaliczył asystę. Potem został jednak zmieniony i w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że powodem była kontuzja. Po końcowym gwizdku dyrektor sportowy Kolejorza Tomasz Rząsa skontaktował się z Alim, a także jego menedżerem i szybko zostały rozwiane wątpliwości. Okazało się, że nic się nie stało i Gholizadeh będzie mógł normalnie trenować i przygotowywać się do drugiego starcia w tej przerwie kadrowej.
W Aszchabadzie usiadł na ławce rezerwowych, ale w drugiej połowie dostał szansę od selekcjonera. W 70. minucie zszedł Mehdi Ghayedi, a w jego miejsce pojawił się 28-letni skrzydłowy. Spędził zatem na murawie dwadzieścia minut i w dobrym nastroju będzie podróżował do Polski, bo Irańczycy znów zwyciężyli. Tym razem 1:0, a gola strzelił tuż przed przerwą Ghayedi.
Iran ma po czterech meczach ma w dorobku 10 punktów i jest liderem grupy eliminacyjnej. Taki sam dorobek ma drugi Uzbekistan, a dziewięć punktów mniej Turkmenistan oraz Hongkong. W ten sposób obie liderujące reprezentacje zapewniły sobie już awans do kolejnego etapu azjatyckich kwalifikacji, których stawką jest awans do turnieju finałowego mundialu, który odbędzie się w 2026 roku.
Zapisz się do newslettera