W rewanżowym spotkaniu III rundy eliminacji do Ligi Europy Kolejorz zmierzy się na własnym stadionie z belgijskim KRC Genk. W rewanżu lechici będą musieli odrobić dwubramkową stratę z pierwszego meczu. Niebiesko-biali zgodnie stwierdzają, że w czwartek przy Bułgarskiej będzie potrzebny dwunasty zawodnik.
Po zmianie decyzji wojewody wielkopolskiego, kibice Kolejorza zasiedli już na stadionie podczas meczu z Szachtiorem Soligorsk. Dzięki wsparciu kibiców drużyna trenera Ivana Djurdjevicia przechyliła szalę zwycięstwa na własną stronę i wygrała w dogrywce z Białorusinami. - Kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem i bardzo pomogli nam w zwycięstwie. Razem jesteśmy mocniejsi - mówił po meczu z „Górnikami” Joao Amaral. Podobnego zdania jest zresztą pomocnik, Tomasz Cywka. - Jeżeli porównujemy mecz z kibicami, a bez nich… To jest niebo a ziemia. To właśnie dla kibiców gramy. Ostatnio czuliśmy wsparcie już podczas wychodzenie na rozgrzewkę. Jak wychodziłem na mecz, to twarz mi się uśmiechała. Gra się dla kibiców, odbiór spotkania jest wtedy zupełnie inny. Jest zupełnie inna, ale bardzo pozytywna adrenalina.
O wartości wsparcia kibiców wielokrotnie wspominał też Thomas Rogne, dla którego jest to absolutnie kluczowy element widowiska. - Od kibiców dostajemy sporo dodatkowej energii. Pomaga nam to w cięższych momentach, a my chcemy zapewnić im jak najwięcej radości - mówi Norweg.
Początek meczu Lecha Poznań z KRC Genk już w czwartek o godzinie 20:15. Bilet na to spotkanie kupisz już od 20 złotych.
Zapisz się do newslettera