Będzie też okazja, by zamienić kilka zdań ze starymi kolegami?
W zespole jest coraz mniej zawodników, z którymi wspólnie graliśmy w Poznaniu. Kilku kolegów jednak jeszcze zostało, mamy ze sobą kontakt również poza boiskiem, także na pewno miło będzie się spotkać. Nie mamy do tego zbyt częstych okazji, bo ostatnio gram jednak w klubach z innych miast.
Spodziewałeś się, że to właśnie GKS i Lech będą najsilniejszymi zespołami na starcie rundy wiosennej?
Nie jestem zaskoczony tym, że to właśnie GKS i Lech tak dobrze rozpoczęły rundę wiosenną. My dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i wiedzieliśmy, że będzie nas stać na dobrą grę. Lech ma natomiast tak wyrównaną i silną kadrę, że te pierwsze zwycięstwa przyszły im naprawdę łatwo.
GKS odrabia straty, myślicie w Bełchatowie o mistrzostwie, czy raczej o miejscu dającym grę w Lidze Europy?
Spokojnie podchodzimy do sytuacji w tabeli. Mieliśmy kilka punktów straty, ale po niespodziankach w ostatnich kolejkach wszystko się wyrównało i każdy ma w tej chwili szansę na zajęcie wysokiego miejsca. My przygotowujemy się przede wszystkim do każdego kolejnego meczu i zawsze walczymy o trzy punkty. Jak będziemy regularnie wygrywać, to możemy sprawić niespodziankę. Nawet jeśli nie zdobędziemy mistrzostwa, to stać nas na walkę o europejskie puchary.
W Bełchatowie na razie widzieliśmy cię tylko w linii pomocy, pasuje ci ta pozycja?
Gramy jednym wysuniętym napastnikiem. Ostatnio jest nim Dawid Nowak, a cofnięty za nim operuje Mariusz Ujek. Trener zna mnie jeszcze z pracy w Poznaniu i wie, że mogę występować zarówno w ataku, jak i na boku pomocy. W ostatnich meczach wchodziłem na boisko jako lewy pomocnik. Mam nadzieję, że teraz będę grał już coraz dłużej, a z Lechem dostanę szansę od pierwszej minuty.
Zapisz się do newslettera