W swoim trzynastym spotkaniu na szczeblu ekstraklasy Tymoteusz Puchacz zdobył premierową bramkę dla Kolejorza. Po świetnym rajdzie strzelił ważnego gola, który wyprowadził zespół Lecha Poznań na prowadzenie w starciu z Górnikiem Zabrze (3:1).
Tymoteusz Puchacz jest jednym z bardziej uniwersalnych piłkarzy w Lechu Poznań. Grał do tej pory już na obu stronach pomocy, ale także, kiedy kontuzjowany był Volodymyr Kostevych to zastępował go na lewej obronie. Młody zawodnik Lecha Poznań zdobył w rywalizacji z Górnikiem Zabrze swoją debiutancką bramkę w tym sezonie. Po rajdzie prawym skrzydłem strzelił pięknego gola zza "szesnastki" swoją lepszą lewą nogą. Kilka dni wcześniej miał też asystę w starciu Pucharu Polski, przy trafieniu Mateusza Skrzypczaka.
- Na dobrą sprawę nie wiem, co bardziej mnie cieszyło. Asysta przy bramce "Skrzypy" sprawiła mi naprawdę dużo radości, ale ten gol był naprawdę dla mnie ważny. To był dla mnie bardzo dobry tydzień - podkreśla piłkarz Lecha Poznań, Tymoteusz Puchacz.
"Puszka" w poprzednich sezonach wypożyczony był do Zagłębia Sosnowiec i GKS-u Katowice. W obu klubach rozegrał w pierwszej lidze czterdzieści spotkań i strzelił cztery gole. - PKO Ekstraklasa różni się jednak poziomem i taki otwarty mecz, jak ten z Górnikiem może się skończyć źle, kiedy jeden ze skrzydłowych na przykład nie zdąży wrócić do defensywy, bo zespoły mogą to odpowiednio wykorzystać. To była trudna rywalizacja, ale ja lubię takie spotkania, gdzie boczni pomocnicy mogą się wykazać - komentuję wychowanek Lecha Poznań.
20-latek po zdobyciu swojej premierowej bramki podbiegł do sektora kibiców Lecha, wskoczył na kostkę z logiem sponsora rozgrywek i w taki sposób postanowił spontanicznie okazać radość. - Fajnie się złożyło, że po golu w Zabrzu mogłem podbiec do naszych fanów. Naszą "cieszynkę" z Kamilem Jóźwiakiem zapamiętam na długo, zastanawiam się nawet czy kiedyś nie oprawię sobie tego zdjęcia w ramkę i powieszę w domu na ścianie - podsumował Puchacz.
Zapisz się do newslettera