Czerwiec to nie jest czas, w którym kibice przywykli do śledzenia zmagań w piłce klubowej. W kalendarzu piłkarskim jest to okres zarezerwowany na wielkie turnieje reprezentacyjne. Pandemia koronawirusa sprawiła, że dotychczasowy układ uległ zmianie i zamiast rozgrywać Mistrzostwa Europy, trzeba dokończyć przerwane rozgrywki ligowe. Mimo wszystko nie jest to żadna nowość i Lech Poznań miał wiele okazji w XXI wieku do grania w tym miesiącu.
Zacznijmy może od tego czerwca, który najbardziej chce się wspominać. Terminarz sezonu 2014/15 wyglądał tak, że dwie ostatnie kolejki wypadły właśnie w omawianym miesiącu. Były to dwa ważne mecze w kontekście walki o Mistrzostwo Polski. Przystępując do nich, Kolejorz miał tylko punkt przewagi nad drugą w tabeli Legią Warszawa. 3 czerwca zespół czekał wyjazd na spotkanie z Górnikiem Zabrze. Lech rozgromił rywali ze Śląska aż 6:1. Piłkarze trenera Macieja Skorży wykorzystali potknięcie legionistów, którzy zremisowali z Lechią Gdańsk i przed decydującym spotkaniem z Wisłą Kraków mieli trzy oczka więcej. Niebiesko-biali potrzebowali tylko remisu, aby po pięciu latach wrócić na piłkarski tron w Polsce. I tak też się stało. Legia swój mecz wygrała, ale dzięki bezbramkowemu remisowi z "Białą Gwiazdą" cały Poznań mógł świętować.
Początki czerwcowego grania dla zespołu nie były jednak tak udane jak w 2015 roku. W obecnym stuleciu, Lech po raz pierwszy w omawianym czasie miał okazję zagrać w 2003 roku. 3 czerwca podejmowali u siebie Wisłę Kraków, która miała już zagwarantowany tytuł mistrzowski i przegrali to spotkanie 2:4. Rok później niebiesko-biali mieli do rozegrania trzy pojedynki. 1 czerwca Kolejorz grał drugi mecz finału Pucharu Polski z Legią Warszawa. Pierwsze starcie u siebie, jeszcze w maju, wygrał 2:0, a w rewanżu poległ 0:1. Przełamanie nastąpiło 8 czerwca, kiedy to lechici pokonali Górnik Polkowice 2:1, a trzy dni później kolejny raz mierzyli się z "Białą Gwiazdą" i tym razem zremisowali 2:2.
Zespół Wisły to zresztą częsty rywal z jakim Lechowi przychodzi grać w tym okresie. 9 czerwca 2005 roku, Kolejorz, zgodnie z przysłowiem "do trzech razy sztuka", pokonał krakowian 3:1. Ten rok okazał się najbardziej obfity w czerwcowe mecze. Zwykle było tak, że spotkania miały miejsce tylko w pierwszych dniach miesiąca. Tym razem zmagania trwały cały czerwiec. W ostatniej kolejce Ekstraklasy, niebiesko-biali wygrali z Polonią Warszawa 2:0, a kilka dni później przyszła pora na dwumecz w ramach pierwszej rundy Pucharu Intertoto. Przeciwnikiem był azerski Karvan Yevlakh. 19 czerwca Lechici zwyciężyli 2:1, a tydzień później 2:0.
Dużo wody w Warcie musiało upłynąć, by kibice mogli kolejny raz dopingować drużynę w czerwcu. Po ośmiu latach przerwy, na zakończenie sezonu 2012/13 Lech pokonał u siebie Koronę Kielce 2:0. Rok później, w Dzień Dziecka, miał miejsce mecz z Legią. Derby Polski były tak naprawdę spotkaniem tylko o prestiż, bo już wcześniej wszystko zostało rozstrzygnięte. Warszawiacy byli już pewni mistrzostwa, a Kolejorz wicemistrzostwa, pierwszego w historii. Pojedynek zakończył się porażką Lechitów 0:2.
Ostatni dotychczas czerwiec, w którym Lech jeszcze grał miał miejsce w 2017 roku i do rozegrania były dwa spotkania. Na zakończenie ligi Kolejorz zremisował z Jagiellonią Białystok 2:2. 29 czerwca natomiast zespół zagrał pierwszy mecz eliminacji do Ligi Europy. Wysoko wtedy pokonali macedoński Pelister Bitola 4:0.
Zapisz się do newslettera