Cracovia - Lech Poznań 1:6

Kolejorz kapitalnie rozpoczął spotkanie w Krakowie i w pierwszym kwadransie stłamsił gospodarzy. Już w 2 minucie po podaniu Douglasa w sytuacji sam na sam znalazł się Hamalainen, ale posłał piłkę obok słupka. Fin zrehabilitował się 7 minut później. Najpierw świetnie poradził sobie z Kosanovicem, potem nieco przypadkowo znalazł się w sytuacji sam na sam i tym razem zachował zimną krew i umieścił piłkę w siatce. W 11 minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Teodorczyk, jednak jego uderzenie zatrzymało się na słupku. Gospodarzom sygnał do ataku dał Boljević, który w 16 minucie z łatwością przepchnął Kamińskiego, pognał na bramkę Gostomskiego i trafił w słupek. W 29 minucie Boljević doprowadził do wyrównania, ale sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną (której nie było) i Borski gola nie uznał. 2 minuty później Boljević z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne, gdzie żaden z zawodników nie trącił piłki, a ta zatrzymała się na słupku. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Cracovii w 34 minucie. Pawłowski z prawej strony zagrał przed pole karne do Lovrencsicsa. Węgier natychmiast zdecydował się na strzał, ten nie był zbyt mocny, ale przy wydatnej pomocy Pilarza znalazł drogę do siatki. Pasy mogły odpowiedzieć natychmiast bramką kontaktową, ale gospodarzom znów zabrakło szczęście. Straus wyłożył piłkę Boljevicowi, Gostomskiego nie było już w bramce, jednak strzał Czarnogórca odbił się od obrońcy Lecha, potem od słupka i wyszedł w pole. Lech był skuteczniejszy i w 40 minucie prowadził już 3:0. Precyzyjne dośrodkowanie Douglasa z rogu głową na gola zamienił Kamiński. Cracovia jeszcze przed przerwą mogła otworzyć konto bramkowe, ale po raz czwarty w pierwszej połowie w słupek trafił Boljević, tym razem po potężnym uderzeniu z dystansu.Druga połowa dla lechitów zaczęła się w wymarzony sposób. Szybkie przejęcie piłki na połowie rywala, Lovrencsics do Hamalainena, ten do Murawskiego, a kapitan Kolejorza strzelił gola nr 2000 dla Lecha w ekstraklasie. Po czwartym nokdaunie w meczu Cracovia długo nie mogła się podnieść, a poznaniacy stwarzali kolejne sytuacje. W ciągu 5 minut trzy szanse miał Pawłowski, ale za każdym razem dobrze był ustawiony Pilarz albo skrzydłowy Lecha minimalnie chybiał. W 58 minucie błyskotliwym podaniem popisał się Hamalainen, jednak Lovrencsics przegrał pojedynek jeden na jeden z Pilarzem. 2 minuty później po raz pierwszy w drugiej odsłonie groźnie zaatakowali gospodarze i od razu zmniejszyli straty. Straus zagrał w pole karne do Kity, ten odegrał do Dudzica, który z bliska dopełnił formalności. Lech odpowiedział w 64 minucie. Z prawej strony dośrodkował Lovrencsics, Pilarz fatalnie minął się z piłką, a Teodorczyk głową skierował piłkę do siatki. Na kwadrans przed końcem na boisku pojawił się Ślusarski i już w pierwszym kontakcie z piłką wpisał się na listę strzelców. Napastnik Kolejorza wykorzystał dośrodkowanie Lovrencsicsa z rzutu rożnego i głową pokonał Pilarza, ustalając tym samym wynik spotkania. Lech wygrywając 6:1 w Krakowie wyrównał swoje najlepsze dotąd osiągniecie na wyjeździe. Poznaniacy po raz ostatni wygrali tak wysoko we wrześniu 1990 roku w Sosnowcu z Zagłębiem.Cracovia - Lech Poznań 1:6 (0:3)Bramki: 0:1 Hamalainen (9), 0:2 Lovrencsics (34), 0:3 Kamiński (40), 0:4 Murawski (46), 1:4 Dudzic (60), 1:5 Teodorczyk (64), 1:6 Ślusarski (76)Widzów: 10025 (w tym 500 kibiców Kolejorza)Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)Żółte kartki: Zejdler, Kuś, Kita - Drewniak, LovrencsicsCracovia: Krzysztof Pilarz - Marcin Kuś, Mateusz Żytko, Milos Kosanović, Adam Marciniak - Krzysztof Danielewicz (56. Bartłomiej Dudzic), Damian Dąbrowski, Łukasz Zejdler (46. Edgar Bernhardt) - Rok Straus, Vladimir Boljević, Sebastian Steblecki (46. Przemysław Kita)Lech: Maciej Gostomski - Mateusz Możdżeń, Kebba Ceesay (65. Manuel Arboleda), Marcin Kamiński, Barry Douglas - Rafał Murawski, Szymon Drewniak (46. Łukasz Trałka) - Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen (75. Bartosz Ślusarski), Gergo Lovrencsics - Łukasz Teodorczyk