W drużynie juniorów starszych Lecha Poznań panuje spora konkurencja o miejsce w podstawowej jedenastce. Każdy z zawodników w zespole trenera Krzysztofa Kołodzieja stanowi jednak jego ważną część. Świadczą o tym chociażby powroty na boisko po kontuzji Łukasza Norkowskiego (na zdjęciu) i Eryka Kryga. Młodzi piłkarze ponownie otrzymują swoje szanse.
Kontuzje nie są najmilszym elementem futbolu. Urazy wiążą się z przerwą w treningach, czasem nawet wielomiesięczną. Kontuzje lechitów nie były na szczęście aż tak poważne, chociaż w przypadku Kryga pauza trwała kilka tygodni. - Podczas jednego z meczów oddałem strzał i poczułem ból. Okazało się, że naderwałem mięsień czworogłowy - wspomina pomocnik. Sporo strachu najadł się natomiast Norkowski, jednak uraz nie okazał się tak poważny, jak początkowo podejrzewano. - Podczas jednego z treningów stało mi się coś w stopę. Najpierw podejrzewano złamanie, ale okazało się, że to nic złego. Szybko wróciłem do gry - opowiada 17-latek.
Z problemami zdrowotnymi musieli uporać się także inni lechici. Spowodowane jest to bardzo intensywnym sezonem. Młodzi piłkarze rywalizują o zwycięstwo w Centralnej Lidze Juniorów, w której często zmagają ze starszymi od siebie przeciwnikami. Walkę tą bardzo odczuwają zawodnicy, dlatego też powroty Norkowskiego i Kryga ucieszyły trenera, jak i kolegów z drużyny. Dla rekonwalescentów nobilitacją jest również to, że szkoleniowiec szybko ponownie obdarzył ich zaufaniem.
- Chciałem wrócić jak najszybciej do gry i pomóc drużynie bo wiedziałem, że nasza kadra w pewnym momencie była bardzo wąska. Czuję zaufanie trenera. Często występuję w pierwszym składzie i staram się wykonywać swoje zadania jak najlepiej. Jestem ważnym zawodnikiem w naszym zespole, ale każdy z moich kolegów także nim jest - podkreśla Norkowski. - Bardzo się cieszę, że po kontuzji trener znów daje mi szansę i mam okazję do łapania kolejnych minut na boisku - dodaje Kryg.
Krzysztof Kołodziej bardzo się cieszy z powrotu jego podopiecznych na boisko. W obliczu drobnych problemów kadrowych zwiększają oni rywalizację w zespole. - Łukasz nie miał długiego urazu, to była kwestia kilkunastu dni. W tej chwili jest centralną postacią drużyny. Pod nieobecność piłkarzy, którzy występują w zespole rezerw, wyrasta na lidera środka pola i na pewno jego powrót daje nam bardzo duży komfort. Eryk natomiast miał dłuższą przerwę niż Łukasz i w tej chwili dopiero wprowadzamy go z powrotem do grania. On również daje ciekawą opcję w rywalizacji o miejsce w środku pola - uważa szkoleniowiec juniorów starszych.
Zapisz się do newslettera