Christian kontra Frederik

Mowa o Frederiku Gytkjaerze, który w barwach najbliższego rywala Kolejorza rozegrał 13 meczów. Zdobył w nich cztery bramki. Okazję na poprawienie tego dorobku miał w miniony czwartek, gdy FK Haugesund grało rewanżowe spotkanie z irlandzkim Colerine. W pierwszym meczu, wygranym 7:0, nie pojawił się na boisku. W drugim rozegrał 90 minut, ale sposobu na trafienie do siatki nie znalazł.

Początek w nowym klubie miał imponujący. W debiucie zdobył bramkę, a w kolejnym spotkaniu dołożył dwie. Wtedy po raz kolejny zainteresowały się nim media. - Christian był niezwykle zadowolony z gry w FK Haugesund. Odniósł tutaj wielki sukces. Lubił miasto i ludzi, którzy pracowali w klubie. Ja znalazłem się w sytuacji, w której chciałem spróbować czegoś nowego. Potrzebowałem wyzwań. Uznałem, że transfer do FK Haugesund będzie dla mnie najlepszym wyborem - mówił na początku kwietnia, po swoim drugim meczu w FK Haugesund, Frederik.

Podobnie jak starszy brat jest ofensywnym piłkarzem. Zdecydowanie bardziej lubi grać za plecami napastnika, na "dziesiątce". Może jednak grać też jako snajper. Tak samo jak Christian jest wychowankiem Lyngby, do którego trafił z Rosalie. Gdy jednak w 2010 roku starszy brat odchodził do FC Nordsjaelland, to Frederik grał jeszcze w zespołach juniorskich. Minutowy debiut zaliczył 18 listopada 2011 roku w starciu z Akademisk. To zakończyło się remisem 1:1.

O mały włos, a już w tym meczu bracia Gytkjaerzy zagraliby przeciwko sobie. Starszy, Christian niespełna dwa miesiące później trafił do wspomnianego przed chwilą Akademisk. Obaj jednak nigdy nie wystąpili przeciwko sobie. W czwartek staną przed pierwszą okazją do tego, by zmierzyć się w tym bratobójczym pojedynku.

Młodszy Frederik już od dłuższego czasu porównywany jest do swojego brata. "Nowy Christian", "Frederik idzie w ślady starszego brata" - tak pisały o nim norweskie media, gdy ten trafiał do FK Haugesund. Trudno się jednak dziwić. - Wielki brat Christian grał tutaj zanim poszedł do Rosenborgu. Teraz więc młodszy brat spróbuje pójść w jego ślady - pisał dziennik Nettavisen w marcu tego roku, tuż przed rozpoczęciem sezonu.

Christian w barwach FK Haugesund grał przez trzy lata. W tym czasie rozegrał 91 meczów, w których miał udział przy aż 54 trafieniach swojej drużyny. Aż 44 z nich były jego autorstwa. Dobra postawa w tym klubie spowodowała, że znalazł się na celowniku Rosenborgu i właśnie w jego barwach zdobył mistrzostwo kraju. Tam też został królem strzelców, zdobywając dziewiętnaście bramek w 2016 roku.

Jak przyznaje młodszy z braci, styl gry obu jest odmienny. - Jesteśmy różnymi typami graczy. Christian w swojej grze bazuje na sile fizycznej. Jest większy ode mnie. Ja bazuje na ruchu. Szukam przestrzeni za plecami obrońców i jestem w tym dobry - podkreślał 24-latek, który w wieku czternastu lat wziął udział w testach sportowych w Liverpoolu. Zaproszenie otrzymał wspólnie ze swoim starszym bratem, który w meczu duńskiej młodzieżówki zdobył w meczu z Anglią dwie bramki.

Nie da się ukryć, że rywalizacja pomiędzy Christianem a Frederikiem będzie jednym z najciekawszych akcentów dwumeczu Lecha z FK Haugesund. - To zabawna sprawa. Wszystko sprawdziłem i nie mogę się doczekać tego dwumeczu. Rywalizacja z bratem będzie dla mnie wyjątkowym wydarzeniem - mówił Christian już po podpisaniu umowy z Lechem. Teraz to wydarzenie stanie się faktem. Christian jest już bowiem zgłoszony do pucharów i w czwartek będzie mógł zadebiutować w oficjalnym meczu Kolejorza.

Nasz czwartkowy rywal wykorzystał zresztą legendę Christiana w promocji tego meczu. "Gytkjaer vs Gytkjaer" taki nagłówek otrzymał na oficjalnej stronie internetowej tekst, w którym pojawiły się informacje dotyczące sprzedaży biletów na spotkanie drugiej rundy eliminacji Ligi Europy. - W czwartek będziecie mieli okazję zobaczyć na Haugesund Stadion pojedynek pomiędzy braciami Gytkjaer - napisali Norwegowie na swojej stronie internetowej.