- Zdajemy sobie sprawę, że daliśmy "ciała" w rundzie finałowej. Zwycięstwem z Legią chcemy to wynagrodzić kibicom. Wiemy, że to i tak będzie dla nich mało. Dla nas również. Cele były inne, ale liczymy, że uda nam się wygrać to spotkanie - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Rafał Janicki.
Obrońca, który w tym sezonie wystąpił w 23 ligowych spotkaniach podkreślił, że w najbliższą niedzielę drużyna rozegra mecz przede wszystkim dla siebie, by udowodnić swoją wartość. Piłkarze chcą w ten sposób zakończyć miniony sezon optymistycznym akcentem. - Gramy przede wszystkim dla siebie. Wiemy z kim gramy. Mecz z Legią zawsze budzą większe emocje - mówi lechita.
Defensywa Kolejorza mimo ostatnich niepowodzeń nadal może pochwalić się najlepszymi statystkami w lidze. W 36 spotkaniach straciła jedynie 31 bramek - Defensywy nie tworzy tylko czwórka obrońców. Cały zespół pracuje na to, aby nie tracić bramki - docenia kolegów Janicki.
Rywalizacja o miejsce w składzie przez cały sezon była bardzo wyrównana. 25-latek na początku kończącej się rundy zaliczył kilka występów. Z powodu pauzy stracił jednak pozycję na rzecz Dilavera oraz Vujadinovicia. - Trener nie zmieniał tego ustawienia, ponieważ chłopacy dobrze wyglądali. Robiłem wszystko, aby zawsze być przygotowanym do meczu. Tak jakbym miał grać - przyznaje.
Zawodnik wypowiedział się na temat sytuacji z ogłoszeniem nowego trenera. Podkreślił jednak, że nie ma teraz to większego znaczeni, ponieważ skupiają się wyłącznie na nadchodzącym meczu. - Z pewnością trener będzie oglądał niedzielny mecz. Czas na rozliczenie naszej gry czy to przez prezesów czy trenerów przyjdzie po meczu z Legią. Wtedy będą mogli porozmawiać na nasz temat i podejmować jakiś kroki.
Zapisz się do newslettera