Zagłębie Lubin – 47, Lech Poznań - 49, Pogoń Szczecin – 50, Śląsk Wrocław - 50. Tyle punktów zdobywały w tym sezonie cztery czołowe drużyny grupy zachodniej Centralnej Ligi Juniorów. Chętnych pozostało już tylko czterech, a miejsca w półfinałach rozgrywek są jedynie dwa.
Z wymienionych ekip to niebiesko-biali mogą pochwalić się najlepszym bilansem tej wiosny. Cztery zwycięstwa oraz dwa remisy dają im bowiem 14 "oczek", podczas gdy Pogoń oraz Zagłębie zdobywały o jeden punkt mniej. Najgorzej w tym zestawianiu wypada Śląsk, który w sześciu ligowych pojedynkach uzbierał jedynie sześć punktów. – Na pewno nasz dorobek nie jest zły. Trzeba zauważyć, że jako jedyny zespół z czołówki nie przegraliśmy tej wiosny jeszcze meczu – podkreśla szkoleniowiec juniorów starszych Kolejorza, Krzysztof Kołodziej. – Nie ma więc powodów do narzekań. Niemożliwe jest seryjne wygrywanie ot tak, to jest piłka młodzieżowa, w której w większości spotkań wszystko może się wydarzyć – dodaje trener.
Lechitom do końca rundy zasadniczej pozostało siedem ligowych pojedynków. Terminarz nie wydaje się być zbyt łatwy. W najbliższą sobotę w samo południe czeka ich starcie z niżej notowaną Odrą Opole, ale dalej już podejmą wspomnianą Pogoń, a także udadzą się w dwie trudne delegacje do Gdańska oraz Głogowa. Tamtejszy Chrobry w tegorocznych sześciu spotkaniach jako jedyny potrafił lepiej punktować od Lecha. Nadchodzące tygodnie zdecydują więc, czy poznaniacy będą gonieni przez swoich ligowych przeciwników, czy sami wcielą się w rolę goniących. – Być może terminarz i fakt, że gramy u siebie i z Pogonią, i ze Śląskiem, jest naszym atutem. Dobrze pokazuje to przykład pierwszego zespołu. Możemy czekać na mecze z Jagiellonią i Legią, ale jeśli wcześniej pogubimy punkty, może się okazać, że będą one mniej istotne. Podobnie jest z nami, chcemy punktować jak najlepiej, żeby z Pogonią oraz Śląskiem zagrać o zwycięstwo w naszej grupie – opowiada szkoleniowiec.
- Obecnie obowiązkiem dla nas jest wygrana z Odrą w Opolu. Następnie przyjdzie mecz z Pogonią, który będzie dla nas decydujący w kontekście walki o dwa czołowe miejsca. Da nam on odpowiedzi na wiele pytań – nie ukrywa trener Kołodziej.
W przerwie zimowej do ekipy trenera Kołodzieja trafiło pięciu graczy, którzy dotychczas występowali w drużynie juniorów młodszych. Mowa tu o obrońcy Łukaszu Bejgerze, pomocnikach Bartłomieju Burmanie, Filipie Marchwińskim i Jakubie Kamińskim, a także napastniku Filipie Szymczaku. – Nieprzypadkowo ci zawodnicy znaleźli się w naszej kadrze. Póki co możliwość skorzystania z nich była nieco ograniczona, głównie z racji na ich wyjazdy na mecze reprezentacji Polski do lat 16. Niewątpliwie jednak zasługują na to, żeby z nami trenować i na pewno dostaną swoją szansę – twierdzi opiekun niebiesko-białych.
Lechici to w tych rozgrywkach nie tylko najlepsza siła ofensywna ligi, ale i jej najbardziej skuteczna defensywa. Miejsce w stawce jednak wciąż trzecie, ale tylko z jednopunktową stratą do lidera. – Zauważmy też, że przy naszym jesiennym gubieniu punktów mamy najmniej porażek w lidze. Na dziś trudno mówić o dużych stratach i o żadnym pesymizmie z naszej strony nie może być mowy – podsumowuje szkoleniowiec juniorów starszych.
Zapisz się do newslettera