Nad szybkością reakcji pracowali podczas sobotniego treningu bramkarze Kolejorza. - Powoli wchodzimy w taki etap przygotowań, w którym będziemy więcej uwagi poświęcać poprawie refleksu i koncentracji na piłce - zaznacza trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk.
Na zgrupowaniu w Ajia Napie z pierwszą drużyną Lecha trenuje czterech bramkarzy. Poza Matusem Putnockym, Jasminem Buriciem z zespołem na Cyprze przebywają Miłosz Mleczko i Bartosz Przybysz. Ten pierwszy gra w rezerwach, a drugi w zespołach juniorskich. Podczas zgrupowania i licznych treningów z Andrzejem Dawidziukiem mają okazję do podniesienia swoich umiejętności.
Sobotni trening golkiperów był do tego doskonałą okazją. Jego głównym celem była poprawa szybkości reakcji. W ćwiczeniu uczestniczyła cała czwórka. Jeden z bramkarzy stał na bramce, a pozostali oddawali strzały. Trener ustawił się za bramką i sygnalizował strzelającym, który z nich ma uderzyć na bramkę. Robił to za pośrednictwem kolorowych "grzybków treningowych". Każdy z zawodników miał przypisany jeden z kolorów.
- Bramkarz, który bronił nie wiedział kto uderzy. Wszyscy strzelający w tym samym momencie podrzucali piłkę, ale tylko jeden kopał piłkę. Pozostali markowali uderzenie. To szalenie trudne zadanie dla broniącego. Wymaga od niego dużej koncentracji - przyznaje trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk. - Bramkarze mają już za sobą treningi na bardzo wysokich obciążeniach. Na bazie wykonanej przez nich pracy, będziemy teraz budowali właśnie m.in. szybkość reakcji - dodaje szkoleniowiec.
Zadowolony z urozmaiconych zajęć podczas zgrupowania jest Miłosz Mleczko. Młody golkiper z dużym optymizmem podchodzi do każdego treningu. - Lubię szczególnie te, w których pracuję na linii. Taki był właśnie ten trening. To było fajne wyzwanie. Refleks w przypadku bramkarza jest bardzo ważny. Staram się nad nim pracować. Mam nadzieję, że praca wykonywana na obozie przyniesie wkrótce efekty - przyznaje 17-letni bramkarz.
Zapisz się do newslettera