16 września 2018 roku. W drugiej połowie spotkania Lecha Poznań z Legią Warszawa na placu gry pojawił się Dimitris Goutas. Jego występ z ekipą ze stolicy - poza debiutem - zapisał się w naszych statystykach również z innego powodu. Goutas stał się bowiem pierwszym Grekiem oraz siedemdziesiątym dziewiątym obcokrajowcem, który wystąpił w niebiesko-białych barwach w oficjalnym meczu.
- Czuję się bardzo dobrze jako pierwszy Grek w Lechu. Świetnie jest być częścią klubu z tak bogatą historią - mówił tuż po swoim debiucie Goutas. Tak naprawdę należałoby się zgodzić z greckim obrońcą, ponieważ historia Kolejorza rzeczywiście jest bogata i przez lata w koszulkach z kolejowym herbem wystąpiło wielu zawodników pochodzących praktycznie z całego świata. Byli to piłkarze z czterech kontynentów oraz aż z czterdziestu państw!
Oczywiście najwięcej graczy pochodziło z krajów europejskich, jednak na przestrzeni dekad w niebiesko-białych barwach zagrało także wielu piłkarzy z Afryki, Ameryki Południowej oraz Północnej. Spośród wszystkich narodowości, które występowały w Lechu, zdecydowanie najdalej do domu mieli Argentyńczycy. I to właśnie zawodnik pochodzący z tego południowoamerykańskiego państwa był pierwszym obcokrajowcem, który wystąpił w barwach Kolejorza. German Dario Rodriguez pojawił się w Lechu Poznań w przerwie zimowej sezonu 1990/91, jednak, jak się później okazało, umiejętnościami nie dorównywał swoim znanym rodakom i w Kolejorzu rozegrał tylko pięć spotkań.
Od tego momentu w stolicy Wielkopolski zaczęło pojawiać się coraz więcej zagranicznych zawodników. Do roku 2006, czyli do momentu wejścia do Lecha Holdingu Amica, takich piłkarzy było dwudziestu jeden. W tym okresie najwięcej razy w poznańskim klubie zagrał Gwinejczyk, Sekou Drame. Tak naprawdę prawdziwy „boom” na zagranicznych piłkarzy rozpoczął się w Poznaniu od sezonu 2006/07. Gdybyśmy spojrzeli na tabelę ukazującą obcokrajowców z największą liczbą występów w niebiesko-białych barwach, to przez te dwanaście lat mogliśmy obserwować wszystkich zawodników zajmujących czołowe dwadzieścia miejsc.
Nacją, która najczęściej pojawiała się w poznańskim klubie, są Serbowie. Czy to w czasach byłej Jugosławii czy obecnie, piłkarze z tego kraju chętnie przychodzili do klubu ze stolicy Wielkopolski. Do tej pory oglądaliśmy w barwach Kolejorza pięciu takich zawodników. Pierwszym był Aleksandar Gruber, który występował przy Bułgarskiej w rundzie jesiennej sezonu spadkowego 1999/00. Po powrocie do ekstraklasy w Lechu grał Mirko Poledica, dla którego niebiesko-biali nie byli jedynym klubem w Polsce. Później reprezentował jeszcze barwy Legii Warszawa i Pogoni Szczecin.
Kolejni Serbowie są już dobrze znani poznańskiej publiczności. Są to, rekordzista Dimitrije Injac, obecny szkoleniowiec Lecha Ivan Djurdjević oraz Vojo Ubiparip. Różne były losy obcokrajowców, którzy odchodzili z Lecha. W ostatnich latach mamy kilka przykładów piłkarzy, którzy przeszli z Kolejorza do lepszej ligi i z powodzeniem w niej występują. Jednak jednym z najciekawszych zawodników grających w przeszłości w Lechu był Amerykanin, Jimmy Conrad. W Kolejorzu występował jedynie w II lidze, na początku XXI wieku. W niebiesko-białych barwach rozegrał tylko dziewięć spotkań, ale po odejściu przez dziesięć lat regularnie grał w amerykańskiej lidze MLS. Czterokrotnie wybierany był do jedenastki sezonu tej ligi, a w 2006 roku reprezentował Stany Zjednoczone na Mistrzostwach Świata w Niemczech. Niektórzy obcokrajowcy zostaną zapamiętani na lata, a o innych pamiętać będą tylko najzagorzalsi fani. Obecnie czekamy na osiemdziesiątego zagranicznego piłkarza, który założy koszulkę z kolejowym herbem na piersi.
***
* Tekst premierowo znalazł się w programie meczowym na spotkanie z Miedzią Legnica. Wszystkie zawarte w nim informacje są aktualne na dzień tamtego meczu.
Zapisz się do newslettera