Lech Poznań w niedzielę będzie z całych sił starał się zrehabilitować za ostatnie kiepskie występy, a w szczególności blamaż w Stalowej Woli. W tygodniu do zespołu Młodej Ekstraklasy zostało przesuniętych trzech piłkarzy: Hernan Rengifo, Gordan Golik oraz Haris Handzic. Oprócz nich szkoleniowiec poznaniaków wciąż nie będzie mógł skorzystać z usług Manuela Arboledy, który rozpoczął już jednak treningi indywidualne. Wiadomo, że miejsce w bramce słabo spisującego się ostatnio Grzegorza Kasprzika zajmie Jasmin Buric, który tym samym zadebiutuje w Ekstraklasie.
- Grzesiu jest ostatnio w gorszej dyspozycji, a Bośniak w Stalowej Woli potwierdził, że jest solidnym bramkarzem. Dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę na tej pozycji. Zresztą piłkarze od początku wiedzieli, że o miejsce w bramce będzie się toczyć zdrowa rywalizacja, którą wygra ten kto jest w najlepszej formie - tłumaczy powód tej roszady, trener Kolejorza Jacek Zieliński.
W zespole Arki Gdynia zabraknie na pewno Bartosza Karwana, który wciąż nie doszedł do pełni sił po przebytej kontuzji. W niedziele nie zagrają również Dariusz Ulanowski oraz Przemysław Trytko. Po czterech porażkach na starcie sezonu w Arce doszło do zmiany trenera. Marka Chojnackiego zastąpił Dariusz Pasieka, który w kolejnych czterech spotkaniach zdołał wywalczyć pięć punktów.
W niedzielnym spotkaniu gdynianie powalczą o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo u siebie. Lech z pewnością nie ułatwi im tego zadania, bo w klubie wszyscy zdają sobie sprawę, że każde kolejne potknięcie praktycznie eliminuje poznaniaków z walki o tytuł mistrzowski.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę, że ostatnie słabe wyniki swój początek mają w naszych głowach. Dlatego do tego spotkania podejdziemy ze zdecydowanie większą wiarą w swoje umiejętności, bo było widać, że takiej pewności siebie w ostatnich meczach zdecydowanie nam brakowało - zapowiada kapitan Kolejorza, Bartosz Bosacki.
Zapisz się do newslettera