Zawodnik juniorów młodszych Lecha Poznań, Aleksander Gazda podpisał w minionych dniach trzyletnią umowę z Kolejorzem. – To typ środkowego obrońcy, który w swoich działaniach jest bardzo twardy, ale przy tym gra fair. Tworzy zgraną parę stoperów wraz z Kubą Złochem, a graczy o właśnie takim profilu mogło nam wcześniej trochę w Akademii brakować – nie kryje zadowolenia dyrektor szkolenia Akademii Lecha Poznań, Rafał Ulatowski.
Urodzony w 2004 roku defensor trafił do wronieckiej części Akademii przed rokiem z Beniaminka Krosno. Z trampkarzami Kolejorza trenował jednak już sześć miesięcy wcześniej, wziął także udział w kilku grach kontrolnych niebiesko-białych. Ostatecznie szeregi tej drużyny zasilił latem 2017 roku i jak sam wspomina, wyprowadzka kilkaset kilometrów od domu stanowiła dla niego cenne doświadczenie. – To było dla mnie coś zupełnie innego. Nowi koledzy, trenerzy, otoczenie, daleko od domu i rodziny, nieco to stresujące, ale wszystko potoczyło się szybko po mojej myśli – wspomina ten okres 15-latek.
Zanim jednak młody obrońca zawitał we Wronkach, był wnikliwe obserwowany przez dział skautingu Akademii Lecha Poznań. Co ciekawe, został on wypatrzony przez jego członków na samym początku jego funkcjonowania w obecnym kształcie. Miało to miejsce na Nike Cup w 2017 roku. – Dobre wrażenie zrobiła na nas jego gra defensywna, nieustępliwość, skuteczność w odbiorze. Od razu widać, było, że w swoich działaniach Aleks jest bezkompromisowy – charakteryzuje Gazdę szef skautingu Akademii, Bartłomiej Grzelak.
Po dwunastu miesiącach spędzonych w najmłodszym zespole tej części Akademii zawodnik rozpoczął przygotowania z juniorami młodszymi. Od kilkunastu dni trenuje pod okiem szkoleniowca Bartosza Bochińskiego, a w najbliższych tygodniach rozpocznie rywalizację w Centralnej Lidze Juniorów do lat 17, gdzie będzie bardzo często mierzył się ze starszymi od siebie rywalami. – To dobry moment na takich ruch, ten gracz z całą pewnością był gotowy na przesunięcie do starszej drużyny. Dużo mu dał ten rok w Akademii, nauczył się sporo w kontekście budowania gry i wyprowadzeniu piłki. Jest to chłopak dobry do pracy i nie mam wątpliwości, że w nowej drużynie będzie to potwierdzał – kontynuuje Grzelak.
W ciągu ostatniego sezonu w Centralnej Lidze Juniorów do lat 15 współtworzył on parę środkowych obrońców z innym silnym stoperem, Jakubem Złochem. – To taki typ stoperów, jakich mogło nam w Akademii trochę brakować. Obaj grają niezwykle twardo, są skuteczni w swoich działaniach, szczególnie tych obronnych. Trzeba przy tym jednak zauważyć, że obaj rzadko przekraczają przepisy, bardzo często preferując grę fair – opisuje dyrektor szkolenia Akademii, Rafał Ulatowski.
– Wydaje mi się, że i na boisku, i poza nim nasza współpraca stała na dobrym poziomie. Generalnie patrząc na ostatnie kilkanaście miesięcy czuję, że udało mi się poczynić widoczne postępy i mam nadzieję, że wszystko będzie szło w tą samą, odpowiednią stronę. Czuję, że tak jest, a tego dowodem jest przejście do starszej drużyny. Aktualnie mój cel stanowi regularne granie w niej – zaznacza sam zainteresowany.
W piłkę grywał od najmłodszych lat, ale gdy był dzieckiem, mecze nie interesowały go szczególnie. Jeśli decydował się na obejrzenie któregoś w telewizji, wybierał z reguły FC Barcelonę. Nic więc dziwnego, że postawa jednego z jej obrońców przypadała mu wtedy do gustu. - Pamiętam, że zawsze podobała mi się gra Carlesa Puyola. Teraz nie wzoruje się bardzo na żadnym piłkarzu na mojej pozycji, ale lubię analizować ruchy i zachowania Virgila Van Dijka i Sergio Ramosa - twierdzi gracz, który otrzymywał już powołania na konsultacje szkoleniowe do reprezentacji do lat 15.
* - tekst miał premierę w programie meczowym na spotkanie Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław (9.08.2019 r.)
Zapisz się do newslettera