Drugi piłkarz w letnim okienku transferowym już oficjalnie dołączył do Lecha Poznań. Portugalski środkowy pomocnik Afonso Sousa w czwartek po południu po przejściu testów medycznych podpisał czteroletni kontrakt. 22-latek, który przechodzi na zasadach transferu definitywnego z portugalskiego klubu Belenenses SAD, związał się z mistrzami Polski umową do 30 czerwca 2026 roku.
Utalentowany Portugalczyk jest wychowankiem FC Porto, w którym przeszedł przez wszystkie szczeble, występował w młodzieżowej Lidze Mistrzów, w której notował niezłe statystyki. Ma na koncie również grę we wszystkich kadrach juniorskich Portugalii, włącznie z reprezentacją młodzieżową U-21, z którą awansował niedawno na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. W niej w sześciu spotkaniach zaliczył cztery asysty.
- Pozyskanie środkowego pomocnika było latem jednym z naszych priorytetów. Pożegnaliśmy się bowiem z Pedro Tibą, który dał nam bardzo wiele, ale w futbolu nic nie trwa wiecznie i chcieliśmy skorzystać z innej opcji w tej środkowej formacji. Okazało się, że liczba Portugalczyków w Kolejorzu musi się zgadzać - uśmiecha się dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa. Nadal przy Bułgarskiej będzie czwórka zawodników z tego kraju. Oprócz Sousy, także Joel Pereira, Joao Amaral oraz Pedro Rebocho. - Mówiąc już bardziej poważnie, Afonso był na szczycie naszej listy skautingowej i od początku byliśmy przekonani, że chcemy go pozyskać. Trochę to jednak musiało potrwać, bo młody i tak perspektywiczny zawodnik budził spore zainteresowanie innych klubów. Dla nas jednak ważne było to, że Afonso od początku był przekonany do tego, żeby do nas przyjść, więc cierpliwie czekaliśmy i negocjowaliśmy z jego klubem, co skończyło się ostatecznie dopięciem wszystkich szczegółów - opowiada Rząsa.
Sousa jest wychowankiem FC Porto, a w 2020 roku trafił do Os Belenenses SAD. W klubie z Lizbony rozegrał 68 meczów, w których strzelił pięć goli i odnotował trzy asysty. Klub w minionych rozgrywkach zajął jednak ostatnie miejsce i spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jakim piłkarzem jest Afonso? Najwięcej może tutaj powiedzieć bez wątpienia Andrzej Juskowiak, były świetny napastnik, srebrny medalista olimpijski z Barcelony, reprezentant Polski.
- Jest środkowym pomocnikiem, bardzo dobrze wyszkolonym technicznie, potrafiącym kreować akcje zespołu w środkowej części boiska, tam gdzie jest mało miejsca, a dużo agresywności, z którą doskonale dawał sobie radę w bardzo trudnej i wymagającej portugalskiej lidze. Mimo niewielkiego wzrostu, nie boi się walki, natomiast też mocno poprawił się w grze w defensywie, dlatego też m.in. trafił do reprezentacji U-21. Zresztą wcześniej regularnie grał również w kadrach juniorskich - mówi skaut Lecha odpowiadający m.in. właśnie za rynek portugalski.
Niezwykle ważne jest to, że Afonso spodobał się projekt, jaki mu zostać przedstawiony i był zdecydowany, żeby przyjść na Bułgarską. - Rozmawiałem z nim i to piłkarz, który chce zrobić krok do przodu w sensie walki o tytuły. To była dla niego bardzo ważna rzecz. Wciąż jest młody i mam nadzieję, że jego statystyki goli i asyst będą lepsze niż w Belenenses. Grał w klubie, w którym ciężko mu było błysnąć w ofensywie. Przypomnę zresztą tylko, że Joel Pereira w Kolejorzu zaliczył dziewięć asyst, a dwa lata wcześniej w Portugalii zaledwie trzy. Progres jest możliwy, wszystko na to wskazuje, że w Lechu z Afonso tak będzie. Cieszymy się, że trafił do nas, bo konkurencja była spora. Projekt, który przygotowaliśmy dla niego, jest bardzo ciekawy i od razu zainteresował go. Ale najważniejsze, że my jako klub możemy na tym bardzo dużo zyskać - podsumowuje Juskowiak.
Sousa w nocy z wtorku na środę zameldował się w stolicy Wielkopolski, a przed południem rozpoczął testy medyczne w klinice Rehasport. W czwartek nic nie stało na przeszkodzie, żeby podpisał czteroletni kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.
Czego można się spodziewać po grze Afonso? - Można spodziewać się zawodnika, który zawsze da z siebie wszystko dla klubu, na boisku dam z siebie zawsze maksimum przez 90 minut. Jestem graczem technicznym, a w okresie, w którym tu jestem, chcę pomóc klubowi tak bardzo, jak tylko mogę. Chcę zdobyć jak najwięcej tytułów, być mistrzem Polski, jak Lech w poprzednim sezonie, zdobyć puchar, jeśli to możliwe, zajść jak najdalej w rozgrywkach europejskich i indywidualnie móc grać jak najwięcej, aby pomóc drużynie - mówi Sousa, który nie ukrywa, że miał również inne opcje: - Miałem inne propozycje, nie tylko w Portugalii, ale także w innych krajach, ale wybrałem Lecha, bo uważałem, że to najlepszy projekt dla mnie. Byłem zafascynowany stadionem i kibicami. Pierwsze wrażenie z Poznania to niesamowity stadion, widziałem już filmy fanów i są spektakularne. Trudno znaleźć takich fanów. Nie chcę długo czekać, żeby zadebiutować na tym stadionie przed kibicami i właśnie tego chcę w tej chwili - opowiada nowy gracz mistrzów Polski.
Zapisz się do newslettera